Chcieli zrobić z księdza pedofila. Śledztwo wykazało, że jest niewinny. Czas na publiczne przeprosiny

Jak informuje "Gazeta Polska Codziennie" dyrektor szkoły w wielkopolskich Bolewicach powiadomiła prokuraturę, bo rodziców dzieci „coś” zaniepokoiło w zachowaniu księdza. Duchowny natychmiast został brutalnie zlinczowany przez niektóre media (nie tylko lokalne). Podczas śledztwa okazało się jednak, że zarzuty o molestowanie są niedorzeczne. Pomimo to katecheta dotychczas nie doczekał się przeprosin.
Bulwersujące wydarzenie miało miejsce na początku marca tego roku. "Dyrektorka Zespołu Szkół w Bolewicach (Wielkopolska) powiadomiła Prokuraturę Rejonową w Nowym Tomyślu o rzekomo podejrzanym zachowaniu duchownego – księdza Marcina (imię zmienione, znamy prawdziwe personalia), który uczył religii dzieci z młodszych klas. – Miałam sygnały od rodziców, więc natychmiast złożyłam zawiadomienie do odpowiednich organów i poprosiłam o wyjaśnienie całej sytuacji – tłumaczyła wówczas „Głosowi Wielkopolskiemu” dyrektor Hanna Kaczmarek.
Po zawiadomieniu prokuratury, jak sępy rzuciły się na księdza niektóre media. „Ksiądz miał leczyć dotykiem. To było molestowanie!” – tak opisywał sytuację jeden z tabloidów. „Dyrektorka szkoły donosi na księdza. Miał molestować uczniów” – to z kolei „Gazeta Wyborcza”.
Prokuratura rozpoczęła śledztwo. Przesłuchano księdza, pracowników szkoły, uczniów. Reporter „Codziennej” sprawdził, jaki jest finał postępowania. Okazało się, że decyzja zapadła już kilka tygodni temu. – Śledztwo zostało umorzone – wyjaśnia Ilona Burlaga-Karafa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu. Na podstawie artykułu 17 paragraf 1 punkt 1 kodeksu postępowania karnego: „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia”. W skrócie – ksiądz Marcin nie zrobił nic niezgodnego z prawem! - Postanowienie jest prawomocne – dodaje prokurator.
Reporter "Codziennej" zadzwonił do dyrektorki, prosząc o komentarz do całej sprawy. – Spotkaliśmy się pod koniec sierpnia i wyjaśniliśmy wszystko – opowiadała. Zaczął się jednak nowy rok szkolny, czy duchowny będzie uczył religii w jej szkole? – Nie, bo ktoś inny został skierowany na misję. Chcieliśmy jeszcze zapytać, czy oficjalnie powiadomi radę pedagogiczną i radę rodziców, że oskarżenia pod adresem księdza były wyssane z palca. Nie zdążyliśmy. Dyrektor Kaczmarek odłożyła słuchawkę.
Czy doczekamy się od pani dyrektor, mediów oficjalnych przeprosin?
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości

Tusk wystraszył się sprzeciwu Polaków wobec nielegalnej migracji. Przekonuje, że nie będzie relokacji
Presja prezydenta Nawrockiego oraz prawicy opłaciła się. Polska może być wyłączona z paktu migracyjnego
Sasin o haniebnej decyzji Radosława Sikorskiego. "Medal dla osoby budującej fałszywą narrację historyczną na rzecz Niemiec"
Najnowsze
