Film „Kler” Wojciecha Smarzowskiego rozbudza ogromne emocje w polskim społeczeństwie. Niedawna obecność starego propagandysty Jerzego Urbana na premierze, wszechobecne ataki na Kościół, media społecznościowe zalane informacjami o „Klerze”... W całym tym huraganie warto przeczytać słowa Sławomira Cenckiewicza, który film widział i napisał rzecz niezwykle istotną.
„Kler”: historia kapelana Solidarności/pedofila i scenka z odprawianej przez niego Mszy za Ojczyznę wzorowana na obrazach z żoliborskiego kościoła i Mszy celebrowanych przez bł. ks. Popiełuszkę – prostacka zagrywka na zohydzenie czegoś, co nie nadaje się na krytykę jakąkolwiek
– napisał na Twitterze historyk.
Myślę, że właśnie to najbardziej docenił Urban – dodał później.
Kiedy przyglądałem się tej scence to przypomniałem sobie te wszystkie ataki na mnie za rzekome niszczenie pamięci o Solidarności (poprzez ukazanie przeszłości Wałęsy). Dzisiaj tamtym krytykom podoba się „Kler”, w którym skojarzenie: kapelan-pedofil-Solidarność jest faktem „Kler” – napisał Cenckiewicz.
Słowa warte zapamiętania."Kler": historia kapelana Solidarności/pedofila i scenka z odprawianej przez niego Mszy za Ojczyznę wzorowana na obrazach z żoliborskiego kościoła i Mszy celebrowanych przez bł. ks. Popiełuszkę - prostacka zagrywka na zohydzenie czegoś, co nie nadaje się na krytykę jakąkolwiek
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 30 września 2018