Celiński pozwie IPN za upublicznienie jego listu: Chcą mi przykleić łatkę służalczego lizusa starej władzy
W ten czwartek adwokat, specjalista od ochrony dóbr osobistych, złoży pozew przeciwko IPN w kwestii ochrony moich dóbr osobistych. Fakt opublikowania tego listu, bez komentarza, można tłumaczyć jedynie chęcią wyzwolenia nienawiści w stosunku do mnie – oświadczył Andrzej Celiński.
List Celińskiego do generała Czesława Kiszczaka to jeden z wielu listów udostępnionych przez IPN dziennikarzom i historykom. W piśmie, polityk składa wyrazy "prawdziwego szacunku dla osobistej odwagi i mądrości generała, które przyczyniły się do wytworzenia nowej szansy odbudowy i wzmocnienia Polski". Celiński życzy też generałowi dużo zdrowia, aby miał siłę wprowadzać te zmiany. CZYTAJ WIĘCEJ
W rozmowie z "Newsweekiem" Celiński stwierdził, że wcale nie pamięta, aby taki list wysyłał. Jak tłumaczył, jeśli jednak go wysłał, to była to grzecznościowa odpowiedź na list Kiszczaka, który w 1989 roku pogratulował mu zdobycia mandatu senatora. Zdaniem polityka, pismo mogłoby zostać udostępnione opinii publicznej, jednak nie w takie formie, w jakiej zrobił to IPN - bez stosowanego komentarza i z udostępnieniem jego adresu zamieszkania.
Celiński ocenił, że działania IPN miały na celu "wywołać nienawiść do niego, a nie cokolwiek wyjaśnić". – IPN zachował się więc jak paser świństwa, animator nienawiści, a nie jako badacz historii – ocenił. – W moim przypadku próbować przykleić mi łatkę tajnego współpracownika, agenta, służalczego lizusa starej władzy, to jest regularne świństwo – dodawał.
W związku z powyższym, Celiński zapowiedział złożenie pozwu przeciwko Instytutowi. – W ten czwartek adwokat, specjalista od ochrony dóbr osobistych, złoży pozew przeciwko IPN w kwestii ochrony moich dóbr osobistych. Fakt opublikowania tego listu, bez komentarza, można tłumaczyć jedynie chęcią wyzwolenia nienawiści w stosunku do mnie – poinformował.