Pytam po raz kolejny: Dworak, szefie KRRiT, pytałem Cię trzy razy na piśmie, czy byłeś kapusiem. Zawsze mi odpowiadasz rękami swoich pracowników, że złożyłeś odpowiednie oświadczenie lustracyjne. Ale ja nie o to pytam, pytam czy byłeś kapusiem? – dociekał na antenie Telewizji Republika Wojciech Cejrowski.
– Problem polega na tym, że oni nie chcą i nie muszą odpowiadać na nasze pytania. Oni dzierżą władzę, a my próbujemy odzyskać niepodległość – stwierdził podróżnik. – Mogą nas lekceważyć i robią to – dodał.
Odniósł się również do najnowszego spotu emitowanego przez TVP, którego zadaniem jest szerzenie tolerancji do osób homoseksualnych.
– Jakiś pederasta zrobi spot, a drugi pederasta dostanie forsę z funduszy na jego wyemitowanie – mówił. – To środowisko zboczeńców reprezentujących wartości antychrześcijańskie i antycywilizacyjne – dodał. – Jeżeli telewizja publiczna robi taką kampanię to znaczy, że jest tam takie lobby, które to dopuszcza – stwierdził.
Podkreślił również, że nie ma nic złego w tym, że nie wspiera się tego typu projektów, nawet, jeżeli zostanie się przy tym wyzwanym od „uwstecznionych”. – Czy w demokracji nie mogę być uwsteczniony, czy nie powinniśmy bronić uwstecznionych? – zastanawiał się.
Cejrowski podkreślał, że dyskusja ze środowiskiem Telewizji Polskiej jest bezcelowa, ponieważ są to struktury przesiąknięte „resortowymi dziećmi”.
– W TVP siedzą same resortowe dzieci. Po co w ogóle z nimi rozmawiać? Oni są kulawi moralnie i to nawet nie musi być ich wina, zostali wychowani bez pewnych wartości i w związku z tym nie mają aparatu moralnego wynoszonego z domu. Nie potrafią rozpoznać, co jest dobre, a co złe – uznał.
Cejrowski: Faceci, którzy mieszali w brudnym kotle nie będą upamiętniać ofiar katastrofy smoleńskiej
– Nie zauważyłem, żeby ktoś upamiętniał ofiary katastrofy smoleńskiej – mówił Wojciech Cejrowski. – Oczekuje pani, że faceci, którzy mieszali w tym brudnym kotle zaczną teraz upamiętniać ofiary – dopytywał prowadzącą program Katarzynę Gójską-Hejke. – Kto to ma zrobić: Komuruski, Zdradek, czy kłamczucha Kopacz? – zastanawiał się.
Cejrowski zaznaczył również, że nie uwierzy w dobrą wolę prezydenta, do momentu, kiedy pomnik poświęcony pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej naprawdę powstanie. – „Po owocach ich poznacie”, na razie nie oceniam gdybalstwa – stwierdził.
Zdaniem podróżnika, pomnik powinien stanąć, tam gdzie był krzyż, „tam, gdzie sikali na znicze, tam gdzie Komorowski powinien zajechać od przodu i złożyć wieniec, ale zabrakło mu męskiej podstawy”.
– To są tchórzyki i kurdupelki, karły moralne i intelektualne – skwitował postawę rządzących, którzy próbują zatuszować sprawę Smoleńska.
Założył jednak, że taki był Boży plan, żebyśmy musieli trochę poczekać na ujawnienie prawdy. – Może to ma być droga przez sekwencję cierpień, jak w przypadku Katynia. To Pan Bóg rządzi w tych sprawach – powiedział.
Stwierdził również, że z niecierpliwością czeka na „ostatni akord” w tej sprawie. – Na przykład Donald Tusk w więzieniu – to byłby dla mnie końcowy akord – uznał.