Jeszcze co najmniej jeden świadek zostanie przesłuchany przed komisją ds. afery Amber Gold, a raport końcowy z prac ma być zaprezentowany najprawdopodobniej w marcu lub kwietniu – wynika z informacji, do których dotarła „Codzienna”.
Komisja ds. Amber Gold musi opublikować raport podsumowujący jej pracę przed zakończeniem kadencji Sejmu. „Codzienna” postanowiła skontaktować się z politykami zasiadającymi w tym organie i zapytać, kiedy konkretnie poznamy efekty ich prac.
– Przewodniczący komisji nie dzielą się ze mną informacjami, dlatego trudno jest mi powiedzieć, kiedy komisja skończy pracę. Nie korzysta się z mojej pomocy podczas prac nad raportem, więc mogę stwierdzić, że będzie to autorskie dzieło PiS – przekazał „Codziennej” Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.
Z kolei na pytanie, czy uważa, że komisja, w której zasiada, przyczyniła się do wyjaśnienia afery Amber Gold, polityk odpowiedział, że nie, „ponieważ wnioski końcowe będą stronnicze”.
– Oprócz tego, co było wiadomo, nic nowego nie ustalono. Zostały poniesione koszty w związku z działalnością komisji. Nie ma przygotowanego żadnego pakietu naprawczego. Tu chodzi tylko o bicie piany medialnej – stwierdził poseł Zembaczyński.
O komentarz do słów polityka Nowoczesnej poprosiliśmy przewodniczącą komisji Małgorzatę Wassermann.
Czytaj więcej w weekendowej "Codziennej".
W weekendowej "Codziennej" znajdziecie ...
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 18 stycznia 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/Pn9kWqyzWJ