W ramach śledztwa, dotyczącego przetargu na wyposażenie bloku operacyjnego w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku, agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zabezpieczyli komputery i dokumentację w placówce.
Informacje o obecności agentów CBA w szpitalu i zabezpieczaniu przez nich materiałów potwierdził rzecznik Biura Jacek Dobrzyński. Nie chciał mówić o szczegółach. Również Urząd Marszałkowski w Białymstoku, któremu podlega szpital potwierdził te doniesienia.
Działania są związane ze śledztwem wszczętym w styczniu przez Prokuraturę Rejonową Białystok-Południe, dotyczącym podejrzeń popełnienia przestępstwa przy przetargu na wyposażenie bloku operacyjnego szpitala.
Chodzi o unijne dofinansowanie w kwocie 15,7 mln zł. Po kontroli CBA i przekazaniu jej wyników marszałkowi województwa podlaskiego dyrekcja placówki zwróciła samorządowi dofinansowanie wraz z odsetkami. Istniało bowiem zagrożenie, że Komisja Europejska może zakwestionować projekt i domagać się zwrotu pieniędzy.
Szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe Marek Winnicki poinformował, że we wszczętym śledztwie badane są trzy wątki.
Pierwszy, to kwestia niepowiadomienia Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku o okolicznościach, które mogły mieć wpływ na udzielenie tego wsparcia finansowego. Drugi, to podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez osoby zajmujące się sprawami majątkowymi szpitala, czego skutkiem było wyrządzenie szkody w mieniu szpitala (kwestia zwrotu dotacji wraz z odsetkami). Trzeci wątek, to podejrzenie zmowy przetargowej między "pracownikiem szpitala a jednym z oferentów".
Nowoczesny blok operacyjny z siedmioma salami operacyjnymi w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku oddano do użytku pod koniec października 2013 r. Budowa kosztowała 45 mln zł, ponad 15 mln zł z tej kwoty miało pochodzić z UE, z Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) Województwa Podlaskiego.
Jeszcze przed zakończeniem inwestycji kontrolę w szpitalu prowadziło CBA, własną kontrolę wewnętrzną prowadził też departament RPO w urzędzie marszałkowskim.
CBA informowało w trakcie kontroli, że są podejrzenia, iż przetarg na wyposażenie bloku operacyjnego mógł być przeprowadzony nieprawidłowo. Startowała w nim tylko jedna firma. Pojawiły się podejrzenia, że specyfikacja przetargowa miała być przygotowana pod jej wymagania.
Po tych informacjach, w połowie listopada 2013 roku, zarząd województwa wszczął procedurę odwołania dyrektor szpitala Urszuli Łapińskiej. Ostatecznie do tego nie doszło, szpital złożył bowiem wniosek o cofnięcie unijnej dotacji. Pieniądze wróciły do RPO, ale w to miejsce projekt został dofinansowany taką samą kwotą z budżetu województwa podlaskiego.
Dyrektor Łapińska odpierała wówczas w mediach zarzuty. Mówiła, że w trakcie przetargu nie było żadnych nieprawidłowości, a najważniejsza była "jakość i bezpieczeństwo pacjenta".
Kontrola CBA trwała od 18 października 2012 do 24 czerwca 2013 r. W jej trakcie sprawdzano decyzje dotyczące przetargu na wyposażenie bloku operacyjnego. W związku z wynikami tej kontroli, w połowie lipca 2013 r. CBA przesłało wystąpienie pokontrolne do marszałka województwa podlaskiego.
Marszałek poinformował CBA, że szpital został wezwany do zwrotu ponad 15 mln zł dofinansowania wraz z odsetkami i pieniądze zwrócił.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie