Warszawski sąd rejonowy oddalił zażalenie szefa klubu parlamentarnego PSL Jana Burego na działania prokuratury i CBA, m.in. przeszukanie w biurze i pokoju poselskim.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli rozpatrywał zażalenia Burego, a także wiceministra infrastruktury i posła PO Zbigniewa Rynasiewicza oraz kilku innych osób. Posiedzenie odbyło się za zamkniętymi drzwiami.
– W mojej sprawie sąd oddalił zażalenie. Uznał, że prokuratura mogła przeszukać biura i pomieszczenia hotelowe, sejmowe posła czy senatora i to jest wykładnia dla wszystkich posłów po wsze czasy – poinformował Bury. Nie chciał komentować postanowienia sądu.
Szef klubu PSL wyjaśnił, że chciał sprawdzić, czy prokuratura ma prawo przeszukać pomieszczenia posła lub senatora, bowiem opinie ekspertów, w tym także znawców prawa konstytucyjnego, podawały to w wątpliwość. Zaznaczył, że nie utrudniał pracy śledczych, a wręcz zaprosił ich do pokoju w hotelu sejmowym.
W początkach lipca CBA na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie przeszukało m.in. biuro poselskie i pokój poselski Burego. Wcześniej przeszukano gabinet, służbowy samochód i pomieszczenia użytkowane przez Rynasiewicza. Posłowie w związku z działaniami prokuratury skierowali zażalenia do sądu. W środę rozpoznał je Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli.
Sąd ogłosił decyzje w sprawie wszystkich zażaleń z wyłączeniem jawności. Sędzia Katarzyna Rymarz wyprosiła dziennikarzy z sali i wezwała sądowego policjanta. Z nieoficjalnych informacj zbliżonych do sprawy wynika, że w środę sąd ogłosił jedynie decyzje, zaś wygłoszenie uzasadnień odroczył o tydzień "ze względu na zawiłość sprawy".
Działania prokuratury prowadzone były w ramach śledztwa ws. korupcji i powoływania się na wpływy w instytucjach przez biznesmenów z Podkarpacia. Ostatnio liczba podejrzanych w tym śledztwie wzrosła do pięciu osób. Chodzi m.in. o podżeganie do korupcji, za co grozi do 10 lat więzienia. Zarzuty usłyszeli dwaj biznesmeni z Leżajska, funkcjonariusz publiczny oraz dwóch duchownych - w tym b. proboszcz katedry polowej Wojska Polskiego. To właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych prokuratura i CBA podjęły działania polegające na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych.
W środę sąd rozpoznał także kilka zażaleń na zastosowane środki zapobiegawcze i zarządzone przeszukania u innych osób związanych ze sprawą. Zażalenie na przeszukanie i konieczność "wydania rzeczy" złożył m.in. b. proboszcz katedry polowej WP.