Były szef BOR-u też dał się nagrać kelnerom
Gen. Marian Janicki kilkakrotnie był gościem restauracji "Sowa i Przyjaciele", który zasłynął po ujawnieniu afery taśmowej. Spotykał się tam m.in. z Tomaszem Misiakiem, byłym senatorem PO - informuje "Gazeta Polska Codziennie".
Według ustaleń "Codziennej", która powołuje się na akta śledztwa dotyczącego afery taśmowej, gen. Marian Janicki, jako szef Biura Ochrony Rządu w okresie listopad 2007–marzec 2013 miał zostać nielegalnie nagrany przez kelnerów.
Według zeznań złożonych w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, Janicki gościł zarówno w restauracji Sowa i Przyjaciele, jak i Amber Room. Do zarejestrowania jego rozmowy miało jednak dojść w pierwszym lokalu. Generał przyznał, że zna Łukasza N., menadżera restauracji. W jego opinii "robił bardzo dobre wrażenie, osoby bardzo elokwentnej i kompetentnej”.
Były szef BOR-u podczas składania zeznań nie wymienił jednak nazwiska żadnego z polityków z którymi się tam spotykał.
"Wiadomo jednak, że były szef BOR‑u spotykał się tam kilkakrotnie m.in. z Tomaszem Misiakiem, byłym senatorem PO, biznesmenem, współwłaścicielem firmy pośrednictwa pracy Work Service " – pisze Piotr Nisztor.
„To jest znajomość prywatna i współpracujemy również w biznesie, u mnie pracuje jego syn Rafał Janicki. Przedmiotem naszych spotkań w Sowie«były sprawy biznesowe i prywatne” – przytacza zeznania Misiaka dziennikarz.