Prokuratura Krajowa poinformowała, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało cztery osoby w śledztwie dotyczącym powoływania się na wpływy. Wśród zatrzymanych znalazł się były senator Platformy Obywatelskiej Józef P.
"Prokurator Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu przedstawił zatrzymanemu Józefowi P. zarzuty dotyczące powoływania się na wpływy wśród urzędników państwowych" – przekazał dział prasowy Prokuratury Krajowej.
Z ustaleń dokonanych przez śledczych wynika, że Józef P. podjął działania w sprawie wydania decyzji środowiskowej dotyczącej budowy instalacji do przetwarzania odpadów niebezpiecznych. W zamian miał otrzymać fikcyjne umowy dotyczące świadczenia przez niego pracy, które przedstawił w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, by uzyskać orzeczenie o odbyciu kary w ramach dozoru elektronicznego.
Razem z byłym senatorem zatrzymano jego asystenta Jarosława W. oraz dwie inne osoby. Jarosław W. usłyszał zarzuty powoływania się na wpływy w Narodowym Funduszu Zdrowia, Wojewódzkim Inspektoracie Farmaceutycznym oraz wśród urzędników administracji państwowej. W zamian za to – jak podaje CBA – miał otrzymać podobne zaświadczenia, co jego pryncypał, a także dodatkowo 26 tys. zł.
Dwie kolejne osoby usłyszały zarzuty dotyczące obietnicy udzielania korzyści osobistych i majątkowych w zamian za powoływanie się na wpływy w NFZ, WIF oraz wśród urzędników administracji państwowej i załatwienia określonych spraw.
Wobec Jarosława W. prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt, Józef P. ma natomiast policyjny dozór i zakaz kontaktowania się ze wskazanymi przez śledczych osobami.
Całej czwórce grozi do 8 lat więzienia.
Przypominamy, że Józef P. został w przeszłości skazany w sprawie o korupcję. W 2016 roku został zatrzymany przez CBA, a dwa lata później skierowano przeciwko niemu akt oskarżenia, według którego w 2015 roku na konto P. miały trafić pieniądze od biznesmena Tomasza G. 40 tys. zł miała zagwarantować przedsiębiorcy odstępstwo od przepisów przy budowie centrum handlowego w okolicach Jeleniej Góry.
Według śledczych Józef P. i jego asystent Jarosław W. mieli przyjąć również obietnicę korzyści majątkowej w wysokości 20 tys. zł. Obaj utrzymywali, że są niewinni, a pieniądze przesyłane przez biznesmenów były... pożyczkami.
Przed blisko trzema laty, w marcu 2021 roku, sąd we Wrocławiu utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji, zgodnie z którym Józef P. został skazany na 1,5 roku więzienia. Były parlamentarzysta został oskarżony o branie łapówek.
Józef P. cały czas utrzymywał, że jest niewinny. "Ten wyrok świadczy o upadku polskiego wymiaru sprawiedliwości w państwie PiS i zostanie w historii jako symbol hańby tego, co PiS zrobił z wymiarem sprawiedliwości. Jesteśmy niewinni i jestem pewny, że tę niewinność udowodnię w europejskiej przestrzeni prawnej oraz przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykorzystamy oczywiście też te wszystkie możliwości, które zostają nam w Polsce", perorował P. w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" w marcu 2021, a co podajemy za portalem natemat.pl.