Były minister sportu Andrzej B. z zarzutami
Warszawska prokuratura poinformowała, że były minister sportu i b. sekretarz generalny PO Andrzej B. usłyszał sześć zarzutów podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych oraz jeden ws. uchylania się od podatku – informuje tvn24.pl. Według stacji Andrzej B. zawiesił już swoje członkostwo w partii.
Przypomnijmy, że rano funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do posiadłości Andrzeja B. CBA poinformowało, że funkcjonariusze poszukiwali dodatkowych dowodów, dokumentów m.in. wskazujących na posiadanie pieniędzy lub papierów wartościowych, ewentualnych rachunków dotyczących wydatków na cenną biżuterię, wakacje, opłaty za remonty mieszkań rodziny, ubezpieczenia samochodu z wysokiego segmentu, zakupy drogiego wyposażenia.
CBA ustaliło w trakcie kontroli, że badane oświadczenia majątkowe złożone przez Andrzeja B. mogą być nieprawdziwe. Łódzka Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego wszczęła własne dochodzenie w sprawie oświadczeń majątkowych za lata 2010-14 złożonych przez ministra.
Zbierając dowody, analizując kompleksowo sprawę, łódzcy agenci CBA ustalili, że polityk składając oświadczenia majątkowe zaniżał swoje dochody nawet o ponad 85 tys. zł oraz nie ujawniał posiadania wspólnego majątku - samochodu.
Wiadomo już, że pięć zarzutów dotyczy złożenia od kwietnia 2011 r. do kwietnia 2013 r. pięciu poselskich oświadczeń majątkowych, w których B. nie poinformował o posiadaniu samochodu marki Peugeot o wartości powyżej 10 tys. zł oraz zaniżył posiadane zasoby pieniężne o kwoty od 16 tys. do 85 tys. zł.
Z kolei szósty zarzut dotyczy podania nieprawdy w listopadzie 2013 r. w ministerialnym oświadczeniu majątkowym poprzez zaniżenie posiadanych zasobów pieniężnych o kwotę 31 tys. zł.
Siódmy zarzut dotyczy uchylania się od stycznia 2012 r. do kwietnia 2013 r. od opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych, co naraziło Skarb Państwa na uszczuplenie podatkowe w kwocie 10,2 tys. zł.
Andrzej B. nie przyznał się do winy. Grozi mu do 5 lat więzienia. Ponadto były minister sportu odmówił złożenia wyjaśnień. Wobec podejrzanego prokurator nie stosował środków zapobiegawczych.