Dariusz K., były mąż piosenkarki Edyty Górniak został skazany na 7 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów za śmiertelne potrącenie kobiety na pasach. W chwili wypadku, gitarzysta był pod wpływem środków odurzających. W ostatnich słowach do sądu Dariusz K. błagał męża ofiary o wybaczenie. – To jest rzecz, która nie pozwala mi zasnąć każdego dnia – przekonywał na sali sądowej.
Prokuratura domagała się dla oskarżanego 8 lat więzienia. Warszawski Sąd zdecydował jednak o karze 7 lat pozbawienia wolności. Jedyną okolicznością łagodzącą jest w jego przypadku fakt, że dotychczas nie był karany i nie miał żadnych problemów z prawem.
Podczas ostatniej rozprawy Dariusz K. prosił o łagodny wymiar kary. -- Przez rok siedziałem w areszcie o zaostrzonym rygorze wśród najgroźniejszych przestępców. To była wieczność. Łącznie siedzę już prawie dwa lata. Dwa lata to połowa życia mojej córki. Proszę o łagodny wymiar kary. Proszę pozwolić mi wrócić do domu – przekonywał wówczas oskarżony.
Do tragedii z udziałem byłego męża Edyty Górniak doszło 13 lipca 2014 roku na stołecznym Ursynowie, kiedy potrącił kobietę przechodzącą na pasach. Jak się okazało, w czasie zdarzenia był pod wpływem kokainy.