Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła byłemu szefowi klubu parlamentarnego PSL Janowi Buremu zarzuty w związku z wpływaniem na konkursy organizowane w Najwyższej Izbie Kontroli. Polityk nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
19 listopada były szef klubu PSL Jan Bury usłyszał w katowickiej prokuraturze sześć zarzutów, w tym przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 700 tys. zł. Dziś polityk usłyszał kolejne zarzuty. Potwierdziły się tym samym doniesienia dziennikarza śledczego Cezarego Gmyza.
Dziś Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawi kolejny zarzut Janowi Buremu. Tym razem chodzi o NIK
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) listopad 30, 2015
Bury i NIK
Przypomnijmy, że według śledczych, szef klubu parlamentarnego PSL w 2013 miał zabiegać u poprzedniego szefa NIK Jacka Jezierskiego o to, by ówczesny wiceszef Izby wygrał konkurs na dyrektora delegatury w Rzeszowie. Jezierski jednak powołał nową komisję, która rozstrzygnęła konkurs zgodnie z przepisami.
Jan Bury próbował też wpływać na nowego szefa NIK. Chodziło o to, by dzięki Kwiatkowskiemu w kierownictwie rzeszowskiej delegatury NIK znalazł się człowiek Burego. Osoba wskazana przez prominentnego polityka PSL faktycznie wygrała konkurs.