Brzoska w TV Republika: To nie PR. To walka o normalność w Polsce

Lider zespołu ds. deregulacji i prezes InPost Rafał Brzoska w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie „W Punkt” przedstawił diagnozę państwa przeregulowanego do granic absurdu. Propozycje jego zespołu to nie polityczny PR – to społeczna inicjatywa, która ma ułatwić codzienne życie zwykłych obywateli. Jeśli się nie uda, Brzoska deklaruje jedno: „Powiem przepraszam”.
„Sprawdzam” – nie PR, nie hasło
Rafał Brzoska od początku rozmowy jasno odciął się od politycznych sloganów. Mocno podkreślił, że nie jest politykiem i nie prowadzi działalności politycznej. Jak poinformował, do Kancelarii Premiera jego zespół przekazał już pierwszy pakiet 111 propozycji deregulacyjnych. Jest dobrej myśli i zakłada dobrą wolę polityków.
– To nie są obietnice. To jest „sprawdzam”. Może jestem naiwny, ale wierzę, że wszystkim nam zależy, by zrobić coś dobrego dla naszego kraju. Jako obywatele bardzo często przegrywamy z machiną państwa – nie dlatego, że urzędnicy są źli, tylko dlatego, że przez lata narósł system patologicznie przeregulowany
- wyjaśnił prezes Brzoska.
Punktem wyjścia do pracy jego zespołu jest codzienność Polaków: pięć zaświadczeń do jednego wniosku, 12 miesięcy oczekiwania na specjalistę, chaos regulacyjny i bezsilność wobec instytucji.
Myślał, że to największy błąd jego życia
Z ogromną szczerością Brzoska przyznał w trakcie rozmowy, że początkowy entuzjazm został brutalnie zderzony z rzeczywistością.
– W pierwszym tygodniu, kiedy wystartowaliśmy z platformą do zbierania absurdów, w 48 godzin napłynęło 2000 zgłoszeń. Jak zacząłem je czytać, byłem załamany. Naprawdę – myślałem, że to największy błąd mojego życia, że się tego podjąłem
- powiedział.
Skala patologii? Ogromna. Przykładów nie brakuje: niepełnosprawni zmuszani do corocznego udowadniania choroby genetycznej, przedsiębiorcy pozbawieni środków unijnych z powodu opóźnionych odbiorów inwestycji, konflikty wspólników kończące się aresztami. Absurd goni absurd – i jak mówił sam Brzoska, „nawet nie wiemy, ile z tego nas dotyczy”.
To nie jest praca dla korporacji, ale dla ludzi
Dziś – po sześciu tygodniach pracy – zespół ds. deregulacji liczy ponad 1500 ekspertów, z czego 300 pracuje codziennie. Zebrano już 13 tysięcy zgłoszeń. Cel jest jeden: 300 konkretnych propozycji do 1 czerwca.
– Obiecałem – tym, którzy zgłosili absurdy i tym, którzy z nami pracują – że to nie będzie kampania PR. To ma być „sprawdzam”. Nie robimy tego dla korporacji. Robimy to dla obywateli i mikroprzedsiębiorców. A jeśli się nie uda? To powiem przepraszam. Przeproszę, że zmarnowaliśmy tyle pracy. Ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle
- zadeklarował szef zespołu ds. deregulacji.
Służba zdrowia: kolejki, które same się nie skrócą
Brzoska dużą część rozmowy poświęcił ochronie zdrowia. Problem kolejek do specjalistów nazwał „zmorą, która frustruje każdego”.
– W 2023 roku aż 1,3 mln wizyt nie odbyło się tylko dlatego, że nie zostały odwołane. Dziś samo umówienie wizyty jest łatwiejsze niż jej anulowanie. Trzeba to zmienić
- powiedział.
Rozwiązanie? Centralny system rejestracji wizyt. Brzoska wskazuje, że podobny mechanizm działał podczas szczepień na COVID-19. Jego zespół proponuje docelowy termin wdrożenia: styczeń 2028, choć – jak podkreśla – „realnie możemy to zrobić w półtora roku”.
Sądy nie muszą być zatkane. „Zabierzmy im sprawy błahe”
Nie zabrakło pytań o wymiar sprawiedliwości, który pod rządami "koalicji 13 grudnia" jest sparaliżowany. Zdaniem Brzoski – kluczem nie są wielkie reformy systemowe, lecz proste zmiany, które odciążą sądy z tysięcy błahych spraw.
– W Warszawie sądy toną w sprawach zmiany numerów ksiąg wieczystych. Notariusze i tak przesyłają te dokumenty – mają dostęp do tego samego systemu. Po co podwójna robota? Trzeba to przekazać zawodowi zaufania publicznego
- stwierdził.
Takie zmiany – jego zdaniem – realnie zmniejszą liczbę spraw, a jednocześnie odblokują system.
Nie jesteśmy politykami. Ale nie ma zgody na bylejakość”
Na koniec Brzoska odniósł się do zarzutów, że jego działalność „zahacza o politykę”.
– Może się ocieram o politykę, ale politykiem nie jestem i nie zamierzam być. To nie PR. To praca społeczna. Naszym celem jest poprawa codziennego życia – i to nie powinno mieć barw partyjnych
- wyjaśnił.
Redaktor Katarzyna Gójska zapytała go o cenzurę, którą wobec Telewizji Republika stosuje premier Donald Tusk oraz niektórzy urzędnicy. Prezes Brzoska, kolejny już raz potwierdził, że tego typu działania są mu obce i nie akceptuje ich. Do TV Republika – jak sam zaznaczył – przyszedł, bo jest to z jego strony także manifestacja właściwej postawy.
– Dlatego dziś jestem właśnie tutaj. Bo to nie powinno być polityczne. W sprawach tak fundamentalnych – jak dostęp do lekarza, szacunek do podatnika – nie powinno być podziałów. Musimy się łączyć, nie dzielić
- stwierdził.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X