Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego, mówił w programie „Republika na żywo” o głośno omawianej w ostatnich dniach przez Ruch Narodowy umowie CETA oraz TTIP.
Ruch Narodowy jest przeciwny podpisaniu CETA, czyli Kompleksowej Umowy Gospodarczo-Handlowej między UE, a Kanadą, ponieważ wynika to bezpośrednio z programu tej partii.
– Nasz program jest zorientowany na zachowanie suwerenności narodowej, szczególnie na polu, gdzie w tej chwili najbardziej koncentruje się rywalizacja pomiędzy narodami, czyli na polu gospodarczym. Wstępując do Unii Europejskiej już scedowaliśmy na poziom międzynarodowy ogromną część swojej suwerenności gospodarczej. Nasza polityka handlowa, przemysłowa są uzależnione od UE, polityka fiskalna częściowo. Natomiast CETA i TTIP to są takie traktaty międzynarodowe, które dodatkowo mają nas uzależnić od Stanów Zjednoczonych, Kanady i od różnego rodzaju międzynarodowych trybunałów arbitrażowych. Myśmy jako pierwsi w tej kadencji Sejmu podnosili temat TTIP, zanim większość posłów wiedziała co to jest, zanim Kukiz'15 podłapał ten temat i za Ruchem Narodowym zaczął kontestować TTIP. Pierwsza konferencja na temat tego partnerstwa transatlantyckiego ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie handlu i inwestycji była zorganizowana przez nas w Sejmie, dobrych kilka miesięcy temu, z udziałem organizacji międzynarodowych. W tej chwili na pierwszym planie jest temat CETA ze względu na to, że negocjacje TTIP utknęły w martwym punkcie, nie wiadomo, czy zostaną ukończone. CETA to umowa o handlu i inwestycjach pomiędzy UE, a Kanadą i jest tak samo niebezpieczna ze względu na to, że Kanada i USA mają wspólną przestrzeń handlową, w związku z czym korporacje amerykańskie mogą wejść na tej samej zasadzie przez umowę CETA, przez Kanadę, co przez TTIP przez Amerykę – tłumaczył Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego.
Dokument CETA liczy sobie około 1500 stron, co zdaniem Bosaka jak na umowę o wolnym handlu zdecydowanie za dużo. „Zniesienie ceł nie wymaga aż 1500 stron” – komentował wiceprezes RN.
– Negocjacje nad CETA, w przeciwieństwie do TTIP, zostały już dawno temu zakończone. Co ciekawe do niedawna traktat CETA nie był w ogóle przetłumaczony na język polski – dziwił się Bosak.
Wiceprezes RN zachęcał do przeczytania umowy, która jest od około 2 miesięcy dostępna po polsku w internecie. Można ją znaleźć na stronie internetowej Ministerstwa Rozwoju.
"CETA budzi duże kontrowersje nie tylko w Polsce"
Nasz gość zauważył, że w negocjacjach dotyczących CETA uczestniczyła wąska grupa urzędników z Ministerstwa Rozwoju. Bosak przywołał także wypowiedź ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego: „geopolitycznie wejście do CETA jest zasadne, ale ekonomicznie tych plusów już nie widać” i przypomniał, że praktycznie wszystkie organizacje rolnicze w Polsce protestują przeciw tej umowie, „ze względu na to, że kanadyjskie rolnictwo typu wielkopowierzchniowego, farmerskiego, bardziej przemysłowego, jest zagrożeniem dla rolnictwa polskiego”.
Bosak podkreślał, że "CETA budzi duże kontrowersje nie tylko w Polsce, ale i w innych państwach", a szczególnie na zachodzie, gdzie istnieją bardziej aktywne środowiska obywatelskie, której lepiej organizują się przeciw międzynarodowym korporacjom. Zauważył też, że większość wiedzy na temat CETA nie pochodzi od polskiego rządu, ale z zagranicy, od różnych organizacji obywatelskich.
– Skoro przez ostatnie 10 lat mogliśmy funkcjonować bez CETA i TTIP, to możemy kolejne 10. Spór jest o to, czy zagraniczne, szczególnie amerykańskie i kanadyjskie korporacje, które tu wchodzą, mają działać w oparciu o nasze prawo i nasze standardy, czy w oparciu o swoje, które będą dopuszczane u nas, a oceniane przez jakieś międzynarodowe ciała. Ja uważam, że muszą się dostosowywać, tak samo jak my, starając się o wizę do USA, czy Kanady, stoimy w kolejce w konsulacie i podporządkowujemy się ich regułom, które bywają upokarzające dla Polaków, ale je respektujemy, bo to są ich reguły – stwierdził Krzysztof Bosak.
CETA, a bezpieczeństwo Polski
Mówi się też o tym, że odrzucenie CETA może wpłynąć na nasze relacje z krajami Ameryki w kontekście umacniającej się Rosji i ewentualnego konfliktu, jaki może powstać z tym krajem. Zdaniem Bosaka, takie myślenie jest zupełnie bez sensu, należy skupić się na współpracy z NATO i budowaniu dobrych relacji w tej organizacji, „która nie ma nic wspólnego z TTIP i CETA, jest przecież sojuszem obronnym”.
– Potrzebne jest doinwestowanie i poprawa naszych możliwości obronnych, a to zależy od ilości pieniędzy, jakimi dysponuje państwo polskie. To z kolei zależy od kondycji naszej gospodarki. Rozumowanie typu „osłabiając swoją gospodarkę, by związać się bliżej z Niemcami, Kanadą, Stanami Zjednoczonymi, poprawimy swoje bezpieczeństwo”, to jest rozumowanie fundamentalnie wadliwe. Swoje bezpieczeństwo możemy poprawić tylko wzmacniając gospodarkę, a to osiągniemy tylko jeśli zachowamy suwerenność gospodarczą – podkreślał Bosak.