Elżbieta Borowska z Kukiz\'15 odniosła się na antenie TV Republika do krytycznych wobec Polski słów byłego prezydenta USA Billa Clintona. W jej ocenie trudno komentować taką wypowiedz. Nie zgodziła się jednak ze stwierdzeniem, że jako były amerykański prezydent wyjęty spod krytyki. – Każdego można krytykować jak wali takie gafy i mówi bzdury – uważa Borowska.
W rozmowie z Piotrem Wężem poseł Kukiz'15 odniosła się do ultimatum Komisji Europejskiej, która dała Polsce czas do poniedziałku na znaczącą poprawę sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. Zapytana czy cztery dni wystarczy na naprawę sytuacji, podkreśliła, że na pewno wystarczy na to, aby się "dogadać". – Wystarczy na to, żeby usiąść i zastanowić się, które rozwiązanie będzie najwłaściwsze – stwierdziła.
Rozmowa tylko przed kamerami
Borowska zaznaczała, że jej klubowi zależy, aby rozmowy odbyły się przed kamerami. – Zdarza się, że liderzy na spotkaniu zgadzają się ze wszystkim, a potem wychodzą do mediów i mówią coś zupełnie innego – wskazywała polityk. W jej ocenie, gdyby rozmowy były zarejestrowane, posłom nie byłoby już tak łatwo zmieniać zdania. Dopytywana, czy to na pewno byłaby szczera rozmowa, jeśli odbywałaby się przed kamerami stwierdziła: "Może nie do końca szczera, ale kamery zmusiłyby posłów do merytorycznej rozmowy i trudno byłoby potem mówić coś innego".
Spotkanie po terminie? To nieracjonalne
Poseł bardzo krytycznie skomentowała przeniesienie przez PO, .Nowoczesną i PSL zaplanowanego na wczoraj spotkania ws. kryzysu konstytucyjnego. – Jeśli przekładają na dzień po terminie (jaki dała KE - red.) to jest to nieracjonalne – oceniła Borowska. Polityk mówiła, że pojawiało się już kilka propozycji, w tym wybór sędziów większością 2/3 głosów, które zyskiwały poparcie, a potem okazywało się że bardziej opłacalne jest utrzymywanie konfliktu. – Na naszą poprawkę też była zgoda, a potem okazywało się, że interes partyjny jest ważniejszy – mówiła.
Clinton gada bzdury
Elżbieta Borowska poproszona została także o komentarz do słów byłego amerykańskiego prezydenta. – Polska i Węgry – te dwa kraje, które nie byłyby wolne, gdyby nie Stany Zjednoczone – teraz zdecydowały, że demokracja to dla nich zbyt wielki problem i wolą dyktaturę na wzór putinowski. Dajcie nam autorytarnych przywódców i trzymajcie z daleka obcokrajowców. Brzmi to znajomo? - powiedział Bill Clinton, nawiązując do słów Donalda Trumpa o muzułmanach. CZYTAJ WIĘCEJ
– Trudno komentować takie słowa – przyznała. Dopytywana, czy ze względu na jego pozycję jako byłego prezydenta i męża kandydatki na prezydenta powinno się podejść do wypowiedzi z uwagą i nie krytykować jej, odparła: "Każdego można krytykować jak wali takie gafy i mówi bzdury".