Budżet ABW ciągle się zmniejszał; była rządowa wytyczna że "zaciskamy pasa"; nie wnioskowaliśmy o zwiększenie finansowania, bo można było uzyskać jedynie odpowiedź negatywną - zeznał we wtorek przed komisją śledczą ds. VAT b. szef ABW Krzysztof Bondaryk.
Wiceprzewodniczący komisji Błażej Parda (Kukiz'15) pytał podczas wtorkowego powiedzenia o plany modernizacji ABW w czasach gdy świadek byl jej szefem. Bondaryk ocenił, że "na realną modernizację polskich służb specjalnych należałoby wydać dodatkowo ok. 200-300 mln rocznie".
Jak dodał, ABW nie wnioskowała o dodatkowe środki na swoją działalność, bo - jak ocenił - w czasach gdy szefował Agencji na taki wniosek "można było uzyskać jedynie negatywną odpowiedź".
"Budżet się zmniejszał ciągle i była rządowa wytyczna, że +zaciskamy pasa+, no to nie ma sensu nawet występować" - zaznaczył.
Bondaryk przekazał też, że premier zezwolił jedynie na "wewnętrzną modernizację w ramach pieniędzy, które już posiadała Agencja, plus zdolności do pozyskiwania środków pozabudżetowych".
Świadek zaznaczył, że ABW pozyskiwała dodatkowe środki m.in. z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz z grantów unijnych. W ten sposób - jak powiedział - "przez pięć lat udało się uzyskać około 70-80 mln środków pozabudżetowych na techniczną modernizację".
Bondaryk był też pytany, czy były sygnały o funkcjonariuszach, którzy mogą wchodzić we współpracę z grupami przestępczymi. "Nie mieliśmy takich sygnałów (...) Nie mieści się to w statystyce" - odparł.