Bon turystyczny pozwoliłby Polakom lepiej poznać papieskie szlaki
Zrekonstruowany samochód papieski z 1979 r., trasy rowerowe, kajakowe, piesze czy osobiste pamiątki po Janie Pawle II – te wszystkie atrakcje czekają w miejscach, które odwiedzał Jan Paweł II, a wcześniej Karol Wojtyła
Polska Organizacja Turystyczna przygotowała na swojej stronie propozycję kilkudziesięciu szlaków i miejsc papieskich w całej Polsce https://www.polska.travel/pl/poznaj-atrakcje-i-zabytki/szlaki-i-miejsca-papieskie W momencie, kiedy turystyka krajowa coraz bardziej się otwiera – jest możliwość ich osobistego obejrzenia. Finansowym wsparciem stałby się bez wątpienia bon turystyczny.
Będzie 500 zł na każde dziecko?
500 złotych na każde dziecko na usługi turystyczne przewiduje ustawa o Polskim Bonie Turystycznym przyjęta dzisiejszej nocy przez Sejm w ekspresowym tempie. Za bonem zgłoszonym przez prezydenta głosowała znakomita większość posłów, w tym także z opozycji. Za ustawą było 424 posłów, 16 przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu.
Teraz ustawa trafi do Senatu. Poseł Ireneusz Raś, autor konkurencyjnego projektu ustawy o czeku turystycznym (500 złotych dla każdego Polaka) zapowiedział, że senatorowie będą próbowali ją udoskonalić. Należy mieć tylko nadzieję, że tak potrzebny branży i polskim rodzinom zastrzyk finansowy stanie się faktem.
Atrakcje szlaku
Jest wśród nich niewątpliwa „perełka” – to Muzeum Samochodu papieskiego w Kielcach, w którym można obejrzeć zrekonstruowany papamobil - nim właśnie poruszał się Jan Paweł II podczas I Podróży Apostolskiej do Ojczyzny w 1979 r.
Koncepcję oryginalnego papieskiego papamobile o kryptonimie JPII stworzył plastyk Zbigniew Gonciarz – w 1979 r. pracujący w Przemysłowym Instytucie Motoryzacji w Warszawie. Zgodnie z osobistym życzeniem Jana Pawła II jeden z samochodów, jakim miał się poruszać po kraju podczas pierwszej podróży do Ojczyzny musiał być produkcji polskiej.
Projekt zaakceptował sam prymas kard. Stefan Wyszyński, ale widział go również papież. Samochód powstał w PIMot, a w pracach nad nim uczestniczyło kilkudziesięciu specjalistów. Konieczne było m.in. dostosowanie wozu do trybu jazdy defiladowej – papamobil poruszał tylko 6 km/godz. Wykonanie tego modelu było, zwłaszcza jak na trudne czasy PRL prawdziwym wyczynem technicznym.
Ponieważ samochód miał być ciężki i niedostępny dla osób stojących oraz musiał pomieścić świtę papieską, mieć osłonę przed słońcem i system nagłośnienia – Gonciarz jako „designer” zaproponował wykorzystanie ramy polskiego terenowego samochodu ciężarowego Star 660 M2. Trzeba ją było jednak przedłużyć aż o 40 cm w stosunku do standardowych modeli.
Pomimo, że sprawdził się on doskonale w użytkowaniu podczas I pielgrzymki papieskiej, po jej zakończeniu wóz zdemontowano.
W latach 2006–2011 pracownicy firmy Auto-Adamczak w Kielcach postanowili zrekonstruować pojazd papieski, wykorzystując jego ocalałą, oryginalną ramę i odnalezione podzespoły. Samochód odtworzono we współpracy z PIMot.