– Decyzje zostały zapite wódą w Magdalence przez Kiszczaka i Wałęsę, przez kumpli tej mafii. To oni ustalili jaka Polska ma być w przyszłości – powiedział dla Telewizji Republiki Bogusław Gołąb człowiek solidarności.
– Mieliśmy świadomość, że wolności nikt nie da nam na tacy. Nasi przeciwnicy byli wyposażeni we wszelką broń. Dziś mamy wolną Polskę. Jest jeszcze dużo do zrobienia, ale nie od razu Kraków zbudowano. Człowiek rodzi się i żyje wolny, właśnie do tego dążyliśmy.
– Decyzje zostały zapite wódą w Magdalence przez Kiszczaka i Wałęsę, przez kumpli tej mafii. To oni ustalili jaka Polska ma być w przyszłości. Nie wyszło im, ale to pokazuje ile do zrobienia jest również dzisiaj. Wolna wówczas Polska, zorganizowała potężna pomoc dla walczącej Rumuni. Pociągiem wypełnionym darami dojechaliśmy do Bukaresztu, gdzie złożyłem je na ręce arcybiskupa – mówił.
– Byłem zwykłym robolem o numerze ewidencyjnym 49103. Później awansowałem do projektanta. Mój rodowód to robotnik. Będąc w braci robotniczej widziałem jakie mogą być mechanizmy. Po raz pierwszy inżynierzy opuścili biura i połączyli się z robotnikami, bo wiedzieli, że to jest wspólna walka. Tak rodziła się solidarność! Wspólnota i jedność, żebyśmy mogli wspólnie stanąć do walki o lepszy byt. Gryźliśmy ziemię, ale wiedzieliśmy, że drogi do wolnej Polski nie wolno nam odpuścić.
– Dzisiaj się mówi, że kościół powinien działać na terenie parafii. Polska to kraj chrześcijański. Pierwsze represje za walkę o wolność miały miejsce w więzieniach. Klawisze kazali zlizywać ze ścian takie frazy jak: wolność, solidarność. To byli nafaszerowani narkotykami i uzbrojeni mężczyźni. Wpadali do celi i bili nas do nieprzytomności. To było bestialstwo, ale przetrwaliśmy. Nie ponieśli za to żadnych konsekwencji. Nie chce zemsty ale sprawiedliwości. Jak mamy budować fundament wolnej Polski jeśli odpuszczamy zbrodnie?
– Dostałem ostrzeżenie w więzieniu w Iławie, że jeśli nie zaprzestanę swojej działalności to spotka mnie ogromna kara. Mam żal do rządzących, dlaczego w ustawie kombatanckiej nie ma żadnego zapisu o kalekach okresu uwięzienia? Ci ludzie potrzebują rehabilitacji i pomocy. Wiele rzeczy trzeba naprawić. Każde następne pokolenie musi pamiętać, że tej wolności nie otrzymaliśmy na tacy. Zawsze powtarzałem, że dla mnie strajki sierpniowe były strajkami solidarnościowymi ale nie samej solidarności. Zawsze mówiłem, że solidarność była skalpelem, który ma dokonać przełomu.