"Chcą nas zastraszyć. Jeśli Donald Tusk myśli, że uda mu się w ten sposób zneutralizować opór, to jest w głębokim głębokim błędzie", oznajmił były prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Polityk wezwał do pojawienia się przy siedzibie stowarzyszenia, do którego w środę siłowo weszła policja. Wymowną pracę ślusarza zarejestrowały nasze kamery!
W środę w godzinach porannych policja dokonała przeszukań m.in. u byłego prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza. Zabezpieczone miały zostać m.in. jego telefon i laptop. Działania mają dotyczyć Marszu Niepodległości 2018.
Policjanci chcieli zabezpieczyć również materiał w siedzibie stowarzyszenia. Ta była zamknięta. Nie było to jednak przeszkodą dla mundurowych. Zdecydowali się wezwać ślusarza, który pomógł im siłowo wejść do budynku. Zdarzenia relacjonowała na bieżąco nasza telewizja.
Działania mundurowych skomentował Robert Bąkiewicz. Polityk wezwał w mediach społecznościowych do stawienia się przed budynkiem stowarzyszenia. Podkreślił, że operacja ma charakter polityczny i jest próbą zastraszenia go.
W sieci zawrzało!
To, co od rana dzieje się wokół Roberta Bąkiewicza, jak i całego stowarzyszenia "Marsz Niepodległości", wywołuje zdecydowane reakcje w sieci.
Źródło: Republika, x.com