Bodnar za wszelką cenę chce uniemożliwić zaprzysiężenie nowego prezydenta? Napisał list do Hołowni

Adam Bodnar po raz kolejny wykorzystuje narrację PO o nieprawidłowościach wyborczych jako narzędzie politycznej gry. Informuje Marszałka Sejmu o „nieprawidłowościach” przed inauguracją Nawrockiego, choć głos Polaków był jednoznaczny.
Polityczne gry pod płaszczykiem prawa
Choć wybory prezydenckie się zakończyły, a wynik został potwierdzony, Adam Bodnar nie rezygnuje z prób podważania ich ważności. W czwartek przekazał pismo Marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni, w którym wyraża „wątpliwości prawne” i pisze o „nieprawidłowościach” przy rozpatrywaniu protestów wyborczych. To kolejny akt politycznego spektaklu, w którym główną rolę gra minister sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy stwierdza, że nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborczy
Oficjalnie Bodnar powołuje się na konstytucyjne prawo do protestu. W praktyce to kontynuacja narracji o masowych nieprawidłowościach wyborczych, którą od 1 czerwca forsują politycy PO niepogodzeni z wynikiem głosowania. Tym razem jego działania mają charakter bezpośredniego nacisku na Marszałka Sejmu. Zamiast wzmacniać instytucje państwa, Bodnar konsekwentnie sieje nieufność wobec wyniku wyborczego i procedur sądowych. W oczach wielu komentatorów nie jest strażnikiem praworządności, ale graczem w politycznej rozgrywce Tuska, której celem jest osłabienie autorytetu nowego prezydenta Karola Nawrockiego.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X