Błaszczak o wydarzeniach w Sejmie: To była próba drugiej nocnej zmiany
– Myślę, że opinia publiczna jednoznacznie zareaguje negatywnie. To jeden wielki skandal obciążający opozycję, która nie może się pogodzić z wynikiem wyborów i z utratą władzy – mówił na antenie Radia RMF FM minister spraw wewnętrznych i administracji.
Mariusz Błaszczak był gościem Krzysztofa Ziemca w Radiu RMF FM. Szef MSWiA komentował protesty KOD pod Sejmem oraz zachowanie posłów opozycji, którzy blokowali sejmową mównicę.
– Grupa fanatyków rzucała się pod koła samochodów. Rzucono świecę dymną i próbowano wmówić, że to policja użyła gazu. Jedna z osób położyła się na ulicy udając, że została poszkodowana. W Polsce trzeba przestrzegać prawa, a policja stoi na straży prawa i porządku – mówił o protestujących.
Odnosząc się do posłów opozycji, minister stwierdził, że "to była próba drugiej nocnej zmiany". – Jak w 1992 roku była to próba przejęcia władzy. Wtedy udana. Przeprowadzona przez tych, którzy nie mogli się pogodzić z wynikiem wyborów – dodał. Mariusz Błaszczak wskazał, że to, co robiła kiedyś Samoobrona – w porównaniu z tym, co wyprawiali wczoraj posłowie opozycji – to "był Wersal".
– Zablokowano mównicę, fotel Marszałka Sejmu – przypomniał. – Próbowano zerwać obrady. Teraz chcą zwołania kolejnego posiedzenia Sejmu. O co w tym wszystkim chodzi? – pytał, podkreślając, że obrady w sali kolumnowej, nie są niczym niezwykłym.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka "mamy do czynienia z anarchią". – Myślę, że opinia publiczna jednoznacznie zareaguje negatywnie. To jeden wielki skandal obciążający opozycję, która nie może się pogodzić z wynikiem wyborów i z utratą władzy – podkreślił.