- Wszyscy są równi wobec prawa w Polsce. Bez względu na to, jak się nazywają. Nie ma przyzwolenia na łamanie prawa. Wałęsa chce odebrać prawo innym. Istotą tej blokady nie jest to, żeby przedstawić swoje poglądy. Istotą tej blokady, która organizowana jest przez stronników i bojówki totalnej opozycji, jest odebranie prawa innym do gromadzenia się - powiedział w Polskim Radiu minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak w Polskim Radiu komentował sprawę zapowiedzi wzięcia udziału w kontrmanifestacji 10 lipca przez Lecha Wałęsę.
- Wszyscy są równi wobec prawa w Polsce. Bez względu na to, jak się nazywają. Nie ma przyzwolenia na łamanie prawa. Wałęsa chce odebrać prawo innym. Istotą tej blokady nie jest to, żeby przedstawić swoje poglądy. Istotą tej blokady, która organizowana jest przez stronników i bojówki totalnej opozycji, jest odebranie prawa innym do gromadzenia się, odebranie prawa do tego, aby swobodnie się modlić i wspominać tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku - powiedział w Polskim Radiu minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak. Dodał, że "ci sami ludzie stoją za blokowaniem wjazdu Jarosława Kaczyńskiego na Wawel".
- Jeśli dzieje się w coś złego, to dlatego, że ludzie pokroju Wałęsy próbują odebrać prawo innym do gromadzenia się. Dlaczego tak robią? Ponieważ są sfrustrowani, bo to oni czerpali korzyści z układu, który przez lata istniał w Polsce - stwierdził minister zauważając, że działanie Wałęsy to jeden z elementów walki z rządem "przez zagranicę".