Podstawą bezpieczeństwa naszej ojczyzny jest Wojsko Polskie; musi ono być liczniejsze; zależy nam, by jednostki WP powstawały na wschodzie Polski - mówił w piątek w Lublinie szef MON Mariusz Błaszczak. Podkreślił, że kryteria naboru muszą być jasne, a procedury szybkie i proste.
Szef MON podkreślił, że aby Wojsko Polskie mogło wypełniać swoje obowiązki, musi być liczniejsze. – Temu służy proces tworzenia nowych jednostek WP (...). Zależy nam na tym, by jednostki Wojska Polskiego powstawały tu, na wschodzie Polski - powiedział. Dodał, że województwo lubelskie, podlaskie czy podkarpackie, to regiony, gdzie rozwijają się też bardzo silnie Wojska Obrony Terytorialnej.
– Bezpieczeństwo gwarantuje Wojsko Polskie. Ważne są również sojusze" - powiedział Błaszczak. Zaznaczył, że w czwartek Sejm uchwalił ustawę dotyczącą ratyfikacji polsko-amerykańskiej umowy o współpracy wojskowej, na podstawie której - mówił szef MON - zostały stworzone ramy prawne obecności wojsk USA w naszym kraju.
– Ta obecność będzie trwała, będzie zwiększona, jeśli chodzi o liczebność, ale jeszcze raz bardzo mocno podkreślam, że podstawą bezpieczeństwa naszej ojczyzny jest Wojsko Polskie - podkreślił Błaszczak.
.@mblaszczak (@MON_GOV_PL) w #Lublin: Podstawą bezpieczeństwa naszej Ojczyzny jest #WojskoPolskie, dlatego uprościliśmy proces rekrutowania nowych żołnierzy. Chcemy, aby kryteria wyboru były jasne, a procedury proste.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) September 18, 2020
Zaznaczył, że aby zwiększyć liczebność WP prowadzono najpierw kampanię "Zostań żołnierzem Rzeczypospolitej". "Teraz wprowadziliśmy nową formułę naboru do WP. Przede wszystkim można złożyć swoją deklarację przez internet" - przypomniał szef MON i poinformował, że dotąd w ten sposób złożono ponad 5 tys. deklaracji. Podkreślił, że "chodzi o to, by kryteria naboru do WP "były jasne a procedury były krótkie, szybkie i proste".
– Temu służy zmiana, którą wprowadziliśmy. Powołane zostały Wojskowe Centra Rekrutacyjne" - powiedział Błaszczak. Jak zaznaczył, z zasady będą one lokalizowane w okolicach, gdzie mieszkają kandydaci do WP. "Wcześniej to było tak, że były punkty rekrutacyjne ściśle określone, ustalone i do nich zjeżdżali się w zasadzie z całego województwa kandydaci. Teraz to podejście jest inne - to Wojskowe Centra Rekrutacyjne przybywają do kandydatów - powiedział szef MON.
Błaszczak poinformował, że obecnie działają 24 Wojskowe Centra Rekrutacyjne. „One będą powoływane doraźnie, w miejscach gdzie będzie najwięcej zgłoszeń do wojska” – dodał.
Zaznaczył, że postępowanie w takim centrum zajmuje jeden, maksymalnie dwa dni. W jego trakcie zostanie przeprowadzona rozmowa kwalifikacyjna, badanie lekarskie i psychologiczne. "Sprawnie, szybko, w jak najkrótszym czasie" - powiedział Błaszczak. Dodał, że także szkolenie przygotowawcze będzie krótsze, "ale za to intensywniejsze".
– Te zmiany były konieczne. Zależało nam na tym, żeby kandydaci do Wojska Polskiego nie byli zniechęcani, a tak zdarzało się niestety, takie postępowanie trwało nawet ponad pół roku, to było niedopuszczalne – podkreślił Błaszczak.
Szef MON zapoznał się z funkcjonowaniem lubelskiego Wojskowego Centrum Rekrutacji, rozmawiał z kandydatami do wojska, którzy przeszli już postępowanie kwalifikacyjne.
W woj. lubelskim od początku września za pośrednictwem portalu rekrutacyjnego zarejestrowało się 127 osób chętnych do wojska. Są to ochotnicy do służby przygotowawczej, do terytorialnej służby wojskowej i do służby zawodowej. Działają trzy centra rekrutacji, w Lublinie, Zamościu i Białej Podlaskiej. W przyszłości będą przenoszone do innych miejscowości – poinformował komendant Wojskowej Komedy Uzupełnień w Lublinie, ppłk Zbigniew Tarka.
– Widać wzrost zainteresowania służbą wojskową. Forma rejestrowania się przez internet jest naturalna dla młodych ludzi – dodał ppłk Tarka.
Reforma ma skrócić czas rekrutacji z 190 dni do maksymalnie 50 dni. Także szkolenie podstawowe ma być krótsze; będzie ono trwało maksymalnie 30 dni, a nie 90. Po zakończeniu szkolenia podstawowego i złożeniu przysięgi wojskowej – kandydat, już jako żołnierz - zostanie przeniesiony do rezerwy. Następnie zostanie zapoznany z wolnymi stanowiskami w wybranych jednostkach – w zależności, w której części kraju chciałby służyć jako żołnierz: zawodowy bądź terytorialnej służby wojskowej.
Według MON, wszystkie te działania mają doprowadzić do wzrostu liczby żołnierzy Wojska Polskiego i odtworzenia rezerw. Obecnie w Siłach Zbrojnych RP służy 107 tys. żołnierzy zawodowych oraz ponad 20 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Jest to o ponad 33 tys. więcej żołnierzy niż przed pięcioma laty.
.@mblaszczak (@MON_GOV_PL) w #Lublin: Zależy nam na tym, aby jednostki Wojska Polskiego powstały na wschodzie Polski, aby były jak najsilniejsze i mogły jak najlepiej wykonywać swoje zadania.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) September 18, 2020