- Wymiar sprawiedliwości zajmie się posłami, którzy łamią prawo. Uniemożliwianie marszałkowi wykonywania jego obowiązków jest przestępstwem przewidzianym w kodeksie karnym i zagrożonym karą do 10 lat więzienia - powiedział na antenie programu Pierwszego Polskiego Radia minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
Wczoraj nie udało się rozpocząć obrad Sejmu. Mównicy nie chcieli opuścić posłowie PO.
– Zwycięstwem wczoraj dla Polski było to, że Senat przyjął budżet państwa, więc plan totalny opozycji się nie udał. Posłowie opozycji nie chcieli uchwalenia budżetu, bo chcieli zablokować sprawy związane z programem 500+ i Mieszkanie Plus. Chodzi o bezpieczeństwo Polski i Polaków i to opozycji się nie podobało. Wczoraj na demonstrację pod Sejmem przyszło 250 osób, w tym część zwolenników rządu, więc to była porażka opozycji. Oni skompromitowali się wczoraj poprzez to, że próbują anarchizować życie polityczne w Polsce. Próbują zastosować liberum veto wprost – zauważył Mariusz Błaszczak.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji na pytanie o konsekwencje, które powinny ponieść blokujący mównicę posłowie zauważył, że są regulaminowe kary finansowe i to właściwa, ale nie jedyna forma kary. – Wymiar sprawiedliwości zajmie się posłami, którzy złamali prawo. Uniemożliwienie marszałkowi wykonywania obowiązków to przestępstwo karne i jest zagrożone kara do 10 lat więzienia – zakończył Mariusz Błaszczak.