– Demokracja w Polsce kwitnie, policja pod rządami PiS nie będzie uczestniczyła w jakichkolwiek prowokacjach (...), a będzie zapewniała bezpieczeństwo manifestującym – powiedział Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji.
– Dwa pojęcia charakterystyczne: zwijanie instytucji państwowych i lekceważenie zagrożenia – scharakteryzował 8 lat w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pod rządami koalicji PO-PSL, obecny szef tego resortu Mariusz Błaszczak.
Do pierwszych zaliczył m.in. likwidację posterunków policji. – Rząd pani premier Beaty Szydło przywrócił to, aby obywatele mieli poczucie bezpieczeństwa – powiedział. Dodał, że "w sytuacji, w której mamy do czynienia z wędrówką ludu z Bałkanów zlikwidowano także dwa oddziały straży granicznej". Odnosząc się do tego, że jego poprzedniczka Teresa Piotrowska opowiedziała się za nałożeniem kar za nieprzyjmowanie uchodźców powiedział, że "taka decyzja jest niezgodna z fundamentalnymi decyzjami dla Polski" i wiąże się z rozbiciem porozumień państw Grupy Wyszehradzkiej".
Według wyników audytu, koalicja PO-PSL wykorzystywała policję "do antagonizowania grup społecznych". – Na czele polskiej policji stał pan Marek Działoszyński. Wystarczy zerknąć do gazet, aby dowiedzieć się, że był on przywiązany był do luksusu, że były niejasne interesy, jakie łączyły go z biznesem. Potem przestał być głową policji, ale dostał miejsce na listach PSL-u – zauważył Mariusz Błaszczak.
"Zespół do prac nad ustawą antyterrorystyczną został powołany w 2007 roku"
Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji zauważył, że poprzedni rząd "przez ponad rok nie przeprowadził zmiany ustawy o policji, mimo że taki był wyrok Trybunału Konstytucyjnego". – Państwo podobno tak bardzo szanujecie decyzje TK, a tego nie wprowadziliście. Od 6 kwietnia policja i służby specjalne nie miałyby możliwości działań operacyjnych przez ponad rok, dzięki naszej pracy to się udało – zauważył. Dodał, że już w 2007 roku został powołany zespół do prac nad ustawą antyterrorystyczną, "ale nie przygotował jej przez 8 lat". – Wczoraj Rada Ministrów tę ustawę przyjęła, tę którą przygotował rząd pani premier Beaty Szydło – powiedział. – Wczoraj rząd przyjął też ustawę pozwalającą zwykłym obywatelom załatwianie spraw w urzędach w sposób sprawny, chodzi o ustawę o aktach. Ludzie, w dużych miastach, muszą czekać na odpisy aktów urodzenia. Nawet tak spokojne urzędy, jak urzędy stanu cywilnego, też zostały przez was sparaliżowane – oznajmił.
"Demokracja w Polsce kwitnie"
Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę, że koalicja PO-PSL umiała za to zadbać o wysokie emerytury byłych działaczy PRL, ale "to też naprawimy". – Rząd PiS koncentruje swoja uwagę na dzielnicowych, chcemy przywrócić dużą role dzielnicowego, żeby obywatele wiedzieli do kogo się zwrócić, żeby wiedzieli, że ten człowiek się sprawą zajmie – powiedział minister. Zwrócił również uwagę, na nieprawidłowości w Biurze Ochrony Rządu, m.in. "brak nadzoru, fatalne kierownictwo, brak odpowiedzialności za niedopełnienie obowiązków po katastrofie smoleńskiej, a nawet gorzej, bo awanse".
– Demokracja w Polsce kwitnie, policja pod rządami PiS nie będzie uczestniczyła w jakichkolwiek prowokacjach (...), a będzie zapewniała bezpieczeństwo manifestującym – zakończył.