Wniosek taki wymaga zgłoszenia jednocześnie kandydata na premiera - Błaszczak nie powiedział, kto nim będzie. Wcześniej w środę Sejm udzielił wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. Rząd poparło 237 posłów, przeciw wyrażeniu wotum zaufania opowiedziało się 203, nikt nie wstrzymał się od głosu.

- Kolejny test, to będzie głosowanie nad wnioskiem o wotum nieufności. Klub PiS złoży w czwartek wniosek o odwołanie premiera Donalda Tuska - zapowiedział Błaszczak po głosowaniu nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu.

W ocenie przewodniczącego klubu PiS, "to, co dziś się wydarzyło świadczy o tym, że PSL przedłożyło własne interesy, rady nadzorcze w kolejnych spółkach ponad interesy kraju". - W interesie Polski leży to, by skompromitowaną władzę zmienić - zaznaczył.

- Gdyby ci, którzy dziś rządzą Polską, mieli choć odrobinę poczucia honoru, to od władzy by odeszli, bo skompromitowali się tym, co zostało przedstawione. To jest dyskwalifikujące - uważa Błaszczak.

Jak powiedział, na posiedzeniu Konwentu Seniorów zwrócił się do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania odbyło się w czwartek rano.

- Widać bardzo spieszyło się marszałek Kopacz i premierowi Tuskowi (...). To była próba szantażowania posłów, że jutro premier będzie toczył ważne negocjacje, wiec musi mieć mandat zaufania ze strony Sejmu - mówił Błaszczak.

Nie chciał zdradzić, kto będzie kandydatem PiS na premiera. Zapewnił, że zostanie on przedstawiony jutro. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Macierewicz: Tusk jest bezradny, nie kontroluje swoich ministrów. Powinien jak najszybciej odejść

Sellin: Wniosek o konstruktywne wotum nieufności jeszcze dzisiaj