- Wierzę, że mimo ogromnej, trudnej i bolesnej nagonki na prof. Chazana, lekarz ten wejdzie do historii jako wielki obrońca etosu lekarza. Ataki zaś wcześniej czy później trafią na historyczny śmietnik - mówił w Telewizji Republika prof. Kazimierz Szałata, bioetyk i filozof z UKSW.
- Do tej pory problem prymatu prawa wobec etyki albo etyki wobec prawa był nierozwiązany. Jednak dziś media pompują pogląd, że prymat prawa nad etyką jest bezdyskusyjny. To zgubne, bo prawo można zmieniać z dnia na dzień, a postępując zgodnie z prawem można być złodziejem i łajdakiem - powiedział Szałata.
Zdaniem bioetyka nagonka medialna na prof. Chazan to pokłosie rozdźwięku między prawami naturalnymi i prawem stanowionym zapoczątkowanego w XIX w.
Szałata jest pełen szacunku wobec dyrektora warszawskiego szpitala, ponieważ: „stanął na straży przysięgi Hipokratesa, etyki i zasad, które w medycynie obowiązują od tysięcy lat”.
- Jeśli dziś apeluje się do lekarzy, żeby w swojej pracy nie kierowali się sumieniem, to jak będzie wyglądała nasza medycyna w przyszłości? - pytał Szałata.
- Politycy pokazują, jak traktują nas i całe państwo - wyłania się z tego wizja państwa byle jakiego, arbitralnego i opartego na zasadach prawa, które jest oderwane od prawdy o człowieku - powiedział. - Jeśli „chłopcy z podwórka” będą ustanawiać prawo, to czeka nas katastrofa, dlatego potrzeba nam ludzi pokroju prof. Chazana - dodał.
Jak stwierdził, klauzula sumienia, na którą prof. Chazan powołał się odmawiając swojej pacjentce wykonania aborcji oraz wskazania kliniki, w której zabieg ten przeprowadza się, „to nie wymysł grupy katolików. Ona wynika z natury człowieka i z przyzwoitości. Jeśli się je straci, to nie można zrozumieć, co to moralność. Wtedy w działaniach postępuje się tylko zgodnie z prawem”.
Pytany o argument przeciwników prof. Chazana, którzy mówią, że lekarz nie może narzucać swoich przekonań pacjentom, dla których przekonania te nie mają znaczenia, Szałata odpowiedział: „Podstawowym błędem dyskursu wokół prof. Chazana jest traktowanie jego spotkania z pacjentką jako spotkania tylko dwóch osób”. - Tam jest jeszcze trzecia osoba - mały człowiek - dlaczego więc mamy ją traktować przedmiotowo? - dodał.
Pytany o słowa innego lekarza, prof. Romualda Dębskiego, który w jednej z telewizji informacyjnych powiedział, że dziecko odesłanej przez prof. Chazana pacjentki urodziło się zdeformowane i że będzie umierało długo „dzięki Chazanowi”, Szałata odpowiedział: „Dziwię się, że opisując wygląd dziecka, prof. Dębski odwołuje się do emocji. To, jak dziecko wygląda, nie ma żadnego znaczenia. Od 25 lat pracuję z ludźmi trędowatymi. Oni też są zniekształceni”.
Na koniec bioetyk zwrócił uwagę, że gdyby prof. Chazan wskazał pacjentce klinikę aborcyjną, byłby hipokrytą. - Lekarz, który staje się dyrektorem placówki, nie przestaje być lekarzem - stwierdził.
OBEJRZYJ CAŁĄ ROZMOWĘ Z PROF. SZAŁATĄ: