Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie "W punkt" był publicysta, przedstawiciel Polonii amerykańskiej Waldemar Biniecki. – W 2011 i 2012 roku państwo Izrael powołało zespół, który miał sporządzić dokumentację nt. wszelkich roszczeń. 75 proc. tych wniosków dotyczyło nieruchomości na terenach państwa polskiego. Cała Deklaracja Terezińska, czy ustawa 447, wymierzona jest głównie w państwo polskie – mówił gość.
Konsekwencje ustawy 447
– Raport ma dokładnie wskazać konsekwencje wypełniania Deklaracji Terezińskiej. To są kontrowersyjne rzeczy. Byłem w grupie osób, która lobbowała przeciw tej ustawie. Jeszcze nie złożyliśmy broni. Podejrzewam, że wciąż istnieją możliwości prawne, aby dalej o tej sprawie mówić. Polonia wykonała swój patriotyczny obowiązek. To bardzo ważne, aby społeczność w Polsce o tym wiedziała. Dalej będziemy zajmować się tą sprawą, ponieważ skutki tego mogą być niezwykle niekorzystne dla narodu polskiego – rozpoczął publicysta.
"Roszczenia dotyczą głównie Polski"
– Mamy informacje, które mogą rzucić nowy cień na to wszystko. W 2011 i 2012 roku państwo Izrael powołało zespół, który miał sporządzić dokumentację nt. wszelkich roszczeń. 75 proc. tych wniosków dotyczyło nieruchomości na terenach państwa polskiego. Cała Deklaracja Terezińska, czy ustawa 447, wymierzona jest głównie w państwo polskie. Udało nam się dowiedzieć, że organizacje żydowskie nie są zainteresowane nieruchomościami, a wyłącznie pieniędzmi – streścił, przedstawiając szokujące fakty.
Polonia wobec potężnej machiny – jakie będzie finał nierównej walki?
– Nawet mrówka może zmierzyć się ze słoniem. Dlaczego Izba Reprezentantów nie głosowała swojej ustawy, czyli 1226? My, jako Polonia, zrobiliśmy wokół niej wielki szum. Cała Polonia została zaangażowana do dzwonienia, pisania listów. Nie procedowano tejże uchwały, tylko uchwałę senacką, która w okresie świąt przeszła bez żadnego głosu. W tym głosowaniu również występują kontrowersje, którym rzetelnie się przyglądamy. My, jako Polonia, potrzebujemy reorganizacji, wymiany elit, wymiany pokoleń – podsumował Biniecki.