- Jeśli zwyciężą partykularyzmy, to dużo więcej ludzi umrze, a nasza gospodarka będzie w nieporównywalnie gorszym stanie - powiedział dziś Tomasz Sakiewicz dla niezależnej.pl komentując przerwanie na wniosek Koalicji Obywatelskiej posiedzenia Sejmu.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu szef klubu KO Cezary Tomczyk wystąpił z wnioskiem formalnym o odroczenie obrad, by zapoznać się z projektem ustawy PiS dot. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19.
Mimo większości w Sejmie Zjednoczona Prawica nie zdołała przegłosować wniosku Koalicji Obywatelskiej.
Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" mówił portalowi niezależna.pl:
- Tutaj opozycja idzie dwoma torami. Z jednej strony podważa legalność jakichkolwiek obecnych działań, a z drugiej rzeczywiście powoduje, że nie można sprawy przeciąć ustawowo. Totalny paraliż.
Sakiewicz wskazał, że mogła zwyciężyć „wiara w to, że opozycja w sprawie, w której jest tak ogromny nacisk społeczny, żeby coś zrobić, nie będzie chciała blokować” debaty nad proponowaną ustawą:
- Obstrukcja w takim wypadku skończy się tym, że umrze trochę więcej ludzi i dużo więcej zachoruje – ocenił publicysta.
Na uwagę, że być może opozycja chce więcej czasu na zapoznanie się z projektem ustawy, Sakiewicz odparł, że ma nadzieję, że tak właśnie będzie:
- Bierzemy dzisiaj szczególną odpowiedzialność za naszych ludzi. To jest taki okres pokazania, czy jesteśmy wspólnotą, czy jesteśmy odpowiedzialnymi obywatelami, czy rozumiemy czym są wartości, które w sobie nosimy - mówił.
Odnosząc się do słów ministra zdrowia, który przełożenie prac nad ustawą covidową skomentował słowami, że „politykierstwo wygrało dziś ze zdrowiem”, Sakiewicz podkreślił, że opozycja ma szansę zdać test z obywatelskości, „z bycia częścią wspólnoty narodowej”:
- Są w tej opozycji ludzie po których się niczego nie spodziewam, ale są tacy, którzy staną w rażącej sprzeczności z tym co głoszą, jeśli będą teraz przeszkadzać w walce z pandemią - podkreślił Tomasz Sakiewicz.