Jeansy, adidasy i motywacja by góry przenosić… Tak wyposażony Ukrainiec przemierzał tatrzańskie szlaki. Zapisem tego, w jaki sposób dociera na Marchwiczną Przełęcz, "gubi" się w górach i decyduje na tzw. "dupozjazd", podzielił się w sieci. Nie wiedział, jaka burza nadchodzi.
Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego nie kryje oburzenia. "Gazeta Krakowska" pokazała strażnikom wyświetlone już ponad 10 tysięcy razy nagranie.
– Takie zejście poza szlak mogło zakończyć się tragicznie. Mężczyzny z filmu będziemy szukać. Jeśli się to uda dostanie on surowy mandat – skomentowano.
Zaczyna się niewinnie. Grupa znajomych zmierza do Morskiego Oka. Po dotarciu na miejsce, posilają się w schronisku. Kolejny etap wycieczki zaczyna przyprawiać o dreszcze.
Autor nagrania, młody mężczyzna pokazuje, jak za jeziorem schodzi ze szlaku. Prawdopodobnie chce się dostać najkrótszą, nieoznakowaną drogą do sąsiedniej Doliny 5 Stawów Polskich – opisuje zdarzenie Gazeta Krakowska.
Potem, jak dodaje cytowany przez gazetę przewodnik tatrzański, "grupa idąc całkowicie poza szlakiem i łamiąc wszelkie przepisy dociera na Marchwiczną Przełęcz". Tam autor filmiku zostaje sam.
Prawdopodobnie znajomi mężczyzny zrezygnowali z dalszej wędrówki. Temu jednak nie przeszkadza fakt, że jest kompletnie nieprzygotowany do panujących w górach warunków. Zapada się w śniegu i ostatecznie "gubi" w górach. Nie alarmuje jednak odpowiednich służb, a na własną rękę szuka ratunku, schodząc do Doliny Pięciu Stawów.
Mimo, że sielankowy charakter filmu może wskazywać na brak potencjalnych zagrożeń, bezmyślne zachowanie Ukrainiec mógł przypłacić życiem. Internauci nie szcżędzili mocnych słów pod jego adresem.
"Chyba głupiej nie dało się tej wycieczki zorganizować! Jesteście nieodpowiedzialni" – piszą w komentarzach.