Na całym świecie właśnie ukazuje się ostatni wywiad-rzeka Petera Seewalda z papieżem Benedyktem XVI. Papież emeryt po wielu przemyśleniach postanowił, że po raz ostatni zabierze publicznie głos. Papież przedstawia w niej wiele ciekawych sformułowań, które mogą nas zaskoczyć. Poniżej fragment książki pt. Peter Seewald, "Benedykt XVI. Ostatnie rozmowy" wydanej przez Wydawnictwo Rafael.
Żeby zakończyć to zagadnienie: następca Ojca wspomniał o lobby gejowskim w Watykanie, swego rodzaju homoseksualnej klice. To szerszy problem?
Doniesiono mi o takiej zbiorowości, która wkrótce została rozwiązana. Wspomniano o tym w raporcie komisji trójstronnej, która ustaliła istnienie jednej grupy liczącej cztery czy pięć osób. Czy coś znowu się tworzy, tego nie wiem. W każdym razie nie jest tak, że te sprawy się mnożą.
Vatileaks doprowadziło do zmęczenia urzędem?
Raczej nie. Takie rzeczy zawsze mogą się zdarzyć. Przede wszystkim, jak już powiedziałem, nie wolno odchodzić w chwili nawałnicy, tylko trzeba wytrwać.
Ojcze Benedykcie, artykuł Ojca wydany w latach pięć- dziesiątych ubiegłego wieku przepowiadał gigantyczny zanik wiary w większej części Europy, co przyniosło jego autorowi miano pesymisty. Dziś widzimy, jak dalece sprawdziła się wizja o „małym Kościele”, który utracił wiele ze swoich przywilejów i w dosłownym sensie gromadzi wokół siebie trzódkę wiernych.
W rzeczy samej. Powiedziałbym nawet, że dechrystianizacja postępuje.
A jak należy postrzegać przyszłość chrześcijaństwa?
To, że nie przystajemy już do współczesnej kultury, a chrześcijańskie wzorce przestały być decydującym wskazaniem, to oczywiste. Obecnie żyjemy w ramach pozytywistycznej i agnostycznej obyczajowości, która staje się coraz bardziej nietolerancyjna wobec chrześcijaństwa. Stąd też społeczeństwo Zachodu, w każdym razie Europa, po prostu nie będzie chrześcijańskie. Tym bardziej więc wierzący będą musieli zabiegać o to, aby dalej formować i utrzymać świadomość istnienia wartości oraz życie według wiary. Ważna stanie się bardziej zdecydowana wierność poszczególnych wspólnot i Kościołów lokalnych. Wzrośnie ciężar odpowiedzialności.
Co z perspektywy czasu należy uznać za znak szczególny, klamrę spinającą Ojca pontyfikat?
Powiedziałbym, że Rok Wiary to znakomity wyraz: ponowna zachęta do uwierzenia, życie od środka, od dynamizmu, odkrycie Boga na nowo, odkrycie Go w Chrystusie, czyli kolejny raz odnalezienie centralnego miejsca wiary.
Odnośnie do własnej osoby: ostatni papież starej ery czy pierwszy nowej?
Określiłbym to „pomiędzy czasami”.
Swego rodzaju pomost, łącznik między światami?
Nie należę już do starego świata, a nowy jeszcze tak naprawdę nie zaistniał.
Czy to możliwe, że wybór papieża Franciszka to nad wyraz widoczny znak przełomu czasów? Czy to definitywnie początek nowej ery?
Podziały czasowe ustalano nieco później: „wtedy” rozpoczęło się średniowiecze czy „wtedy” nowożytność. Dopiero po fakcie widzi się, jak doszło do pewnych ruchów. Dlatego nie odważyłbym się na jakąś konkretną datację. Natomiast widać, że Kościół coraz bardziej odchodzi od starego europejskiego modelu życia, przyjmuje nową postać i żyją w nim nowe formy. Przede wszystkim dostrzegamy postępującą dechrystianizację Europy, a także degradację tego, co chrześcijańskie w przestrzeni publicznej. Stąd też Kościół musi odnaleźć nowy sposób obecności, musi zmienić jej rodzaj. Trwają periodyczne przemiany i przełomy. Nie wiadomo natomiast jeszcze, w którym momencie będzie można powiedzieć, że tu rozpoczęło się jedno, a tu drugie.
Znane średniowieczne proroctwo Malachiasza listą papieży zapowiada kres czasów, a przynajmniej koniec Kościoła. Według niej papiestwo kończy się na Ojca pontyfikacie. Nie nurtuje Ojca, czy faktycznie nie jest przynajmniej ostatnim z szeregu pontifexów, jakich dotąd znano?
Wszystko możliwe. Proroctwo to powstało najprawdopodobniej w kręgach skupionych wokół Filipa Nereusza, który wobec protestantów głoszących wówczas upadek papiestwa długim szeregiem jeszcze mających nadejść następców świętego Piotra chciał jasno pokazać: to jeszcze nie koniec. Ale z tego niekoniecznie trzeba wnioskować, że tak rzeczywiście się nie stanie. Ten rozplanowany szyk sprawujących władzę w Kościele i tak okazał się za krótki, bo jesteśmy dużo dalej.
Wydawnictwo Rafael 2016