Warszawska prokuratura sprawdza, czy wszcząć śledztwo ws. wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o sfałszowaniu wyborów samorządowych. O możliwym przestępstwie znieważenia funkcjonariusza publicznego zawiadomił prokuraturę członek jednej z komisji wyborczej.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła postępowanie sprawdzające w tej sprawie 4 grudnia – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Dodał, że w jego ramach prokuratura zyska stenogram sejmowej wypowiedzi Kaczyńskiego o domniemanym fałszerstwie.
Postępowanie sprawdzające kończy się albo wszczęciem śledztwa, albo jego odmową. Od decyzji odmownej strona uznana za pokrzywdzoną może się odwołać.
Doniesienie złożył członek obwodowej komisji wyborczej w Działoszynie (Łódzkie). Według niego mogło dojść do przestępstwa z art. 226 Kodeksu karnego, który przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku za "znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków służbowych".
26 listopada w Sejmie Jarosław Kaczyński powiedział: – Z tej najważniejszej w Polsce trybuny muszą paść słowa prawdy: te wybory zostały sfałszowane. – Nawet, jeżeli by ktoś nie chciał w to uwierzyć, z różnych względów, to i tak ilość głosów nieważnych, a także to ogromne zamieszanie, które powstało w trakcie liczenia głosów, delegitymizuje te władze – oświadczył prezes PiS.
Szef klubu PO Rafał Grupiński odpowiedział: – Jeśli jesteśmy niezadowoleni z przebiegu wyborów, jeśli chodzi o system informatyczny, to, co widzieliśmy, czyli pewne niedoskonałości, to nie znaczy, że ma pan premier podstawy do tego, żeby stawiać wniosek i tezy o sfałszowaniu wyborów.
Zaapelował do Kaczyńskiego o dobieranie słów w sposób staranniejszy i większą dbałość "o porządek tak niedawno odzyskanej niepodległości w państwie polskim".
Komitet Wyborczy PiS miał złożyć do sądów okręgowych w każdym województwie protest z wnioskiem o unieważnienie wyborów do sejmików i przeprowadzenie ich na nowo. 13 grudnia PiS organizuje w Warszawie marsz "W Obronie Demokracji i Wolności Mediów". Ma on być - według J. Kaczyńskiego - marszem obywatelskiego sprzeciwu wobec "sfałszowania wyborów samorządowych".