Gościem programu "Prosto w Oczy" była Beata Mazurek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Rozmowa dotyczyła zakończenia sporu sejmowego. – Mieliśmy do czynienia z "Muppet Show", trochę z teatrzykiem, trochę z kabaretem - mówiła na antenie Telewizji Republika Beata Mazurek.
– To były próby zablokowania prac Sejmu, przy udziale posłów PO i .Nowoczesnej spowodowane jedną kwestią - posła Michała Szczerby i tego, że marszałek Kuchciński słusznie wykluczył go z obrad - mówiła poseł. - Ja przypomnę, że na około 232 wnioski formalne składane przez Platformę, ponad 170 było wnioskami złożonymi w sposób nieprawidłowy. Do tej pory marszałek jakoś to akceptował. Te napięcie wynikły tylko i wyłącznie z tego, ze Platforma nie mogła pogodzić się z tym, że marszałek zareagował na nieregulaminowe zachowanie posłów - stwierdziła Beata Mazurek.
"Być może Schetyna poszedł po rozum do głowy i chciał wyjść z twarzą z tej sytuacji"
– Schetyna wywiesił białą flagę z kilku powodów: budżet został uchwalony, dziennikarze wracają do Sejmu na starych zasadach - mówiła poseł Mazurek. - Po drugie widać rozjazd w PO i .Nowoczesnej. To nie jest już zjednoczona opozycja. To jest walka o przywództwo między Schetyną a Petru. To wszystko powoduje, że ludzie źle oceniają to, co robi opozycja. Być może Schetyna poszedł po rozum do głowy i chciał wyjść z twarzą z tej sytuacji. Myślę, że Schetyna nie chciał już tkwić w tych oparach absurdu i zdecydował się, by nie wprowadzać już anarchii w Sejmie - dodała Mazurek.
"Chcemy zmienić regulamin Sejmu, by uniknąć powtórzenia tego typu sytuacji"
– 25 styczeń to termin rozpoczęcia nowego posiedzenia Sejmu zgodnie z harmonogramem prac - powiedziała Beata Mazurek. - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, a sądzę, że będzie to czas do przemyśleń dla nas wszystkich. Chcemy zmienić regulamin Sejmu, by uniknąć powtórzenia tego typu sytuacji, ale może to też czas dla opozycji, by zrozumiała, że to co się działo, nie powinno mieć miejsca - dodała poseł.
"Prawo powinno być równe wobec wszystkich"
– O szczegółach zmiany regulaminu będziemy mówić, kiedy projekt będzie gotowy - zaznaczyła Mazurek. - W tej chwili nad nim pracujemy. Z całą pewnością nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której blokowany będzie fotel marszałka, blokowana będzie mównica i nie będziemy mogli w spokoju wrócić do domu. Prawo powinno być równe wobec wszystkich i odpowiedzialność za nieprzestrzeganie prawa powinna dotyczyć wszystkich. W tym kierunku będą szły nasze propozycje. Być może będą to zwiększone kary finansowe. Argument finansowy zawsze do kogoś dociera - stwierdziła rzecznik PiS.
"To co się stało na sali sejmowej, jest nie tylko naruszeniem regulaminu Sejmu, ale też kodeksu karnego"
– Osobiście uważam, że kary powinny być bardzo dotkliwe dla tych wszystkich, którzy uniemożliwiali prace Sejmu i tak traktowali naszych posłów - mówiła Beata Mazurek. To nie może być tak, że my nie może wracać swobodnie do domu, bo nasze samochodu będą atakowane, a my będziemy szturchani. Uważamy, że to co się stało na sali sejmowej, jest nie tylko naruszeniem regulaminu Sejmu, ale też kodeksu karnego. Chciałabym, żeby tą sprawą zajęła się prokuratura. Nie może być tak, że uczestniczy rebelii, czy puczu, pozostaną bezkarni. Na coś takiego nie ma z naszej strony zgody - dodała Beata Mazurek.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!