Koalicja chce odrzucić projekt rodziców sześciolatków w pierwszym czytaniu. Powstrzymanie się od takiego działania byłoby ukłonem w stronę rodziców, to, co robi rząd, to wyraz arogancji i pychy – mówiła na antenie Telewizji Republika Kamila Baranowska z tygodnika „Do Rzeczy”.
– Koalicja chce pokazać: możemy odrzucić projekt obywatelski w pierwszym czytaniu, więc to zrobimy – stwierdziła.
Dziennikarka zauważyła, że zarzuty stawiane rodzicom, jakoby ich postulaty miałyby doprowadzić do całkowitego upadku reformy, są nieuzasadnione.
– Tu chodzi tylko o oddanie furtki rodzicom, którzy decydowaliby, kiedy posyłają swoje dzieci do szkół. To nie jest próba zmian całej reformy – podkreśliła.
PO i PSL za odrzuceniem obywatelskiego projektu ws. sześciolatków
PO i PSL opowiedziały się dziś w Sejmie za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu znoszącego obowiązek szkolny dla 6-latków i przywracającego rodzicom prawo do decydowania, kiedy dziecko rozpocznie naukę. Za dalszą pracą nad projektem są PiS i SLD oraz KPSP.
– Dajcie nam, rodzicom, wybór. Nie prosimy o przywileje, nie prosimy o pieniądze. Nie prosimy o nic więcej, tylko o to, byście uszanowali nasze konstytucyjne prawo do decydowania o edukacji naszych dzieci – mówiła w imieniu przedstawicieli inicjatywy legislacyjnej Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców.
Powołując się na dane z raportu Eurostatu, podała, że obowiązek szkolny dla dzieci 6-letnich jest tylko w 13 z 27 krajów Unii Europejskiej. Podkreśliła, że w pozostałych krajach do szkoły idą siedmiolatki, a w przypadku dzieci młodszych o rozpoczęciu przez nie nauki decydują rodzice.
CZYTAJ WIĘCEJ... Elbanowska: Dajcie nam prawo decydowania o edukacji naszych dzieci
"Zawracaniem kijem Wisły"
– Zawracaniem kijem Wisły – tak Katarzyna Hall (PO) nazwała pomysł powrotu do proponowanej w projekcie zasady, że to rodzice mają decydować, w jakim wieku dzieci rozpoczną naukę. Odnosząc się do innych zapisów projektu, np. obowiązku dowożenia dzieci do przedszkoli, podkreśliła, że są one kosztochłonne.
– Zmiana dotycząca 6-latka w polskim systemie edukacji jest wdrażana z różnymi trudnościami – przyznała Hall, przedstawiając stanowisko swojego klubu. – Ale zmiana ta spowodowała wielką mobilizację, by polska szkoła była miejscem bardziej przyjaznym dla małych dzieci – podkreśliła posłanka, opowiadając się za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu.
Opozycja do rodziców: Jesteśmy z wami
Kluby PiS i SLD i KPSP poparły obywatelski projekt. – Jesteśmy za obywatelskim projektem. Jesteśmy z wami – tymi słowami Sławomir Kłosowski (PiS) zwrócił się do przedstawicieli komitetu inicjatywy obywatelskiej. – Jesteśmy za wszystkimi propozycjami ze wszystkich obszarów, jakie zostały zaproponowane w projekcie – oświadczył.
Poseł PiS przypomniał, że jego ugrupowanie od początku było przeciwne obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Zadeklarował, że w przypadku odrzucenia przez Sejm projektu, jego ugrupowanie po wygraniu wyborów parlamentarnych i objęciu rządu wprowadzi w życie wszystkie zapisy obywatelskiego projektu.
Za dalszymi pracami nad projektem opowiedział się także Artur Ostrowski (SLD). Jak podkreślił, wszystkie kwestie poruszone w nim są warte dyskusji społecznej.
Rozwiązania zawarte w projekcie chwaliła Beata Kempa (KPSP). "– Te wszystkie elementy, o których dzisiaj usłyszeliśmy z ust pani wnioskodawczymi (Karoliny Elbanowskiej), są prawdą. Tak, to jest polska rzeczywistość. Ruszcie się z tych ław i zobaczcie jak wyglądają skutki waszej opłakanej reformy – zwracała się Kempa do posłów koalicji.
Jak poinformował w czasie debaty wicemarszałek Marek Kuchciński (PiS), do Sejmu nie wpłynęło stanowisko rządu w sprawie projektu obywatelskiego.