W środę, na zlecenie prokuratury w Białymstoku, funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukania w 20 miejscach na potrzeby śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Po południu CBA weszło także do siedziby NIK, w tym do gabinetu szefa Izby.
– W związku z wczorajszymi bezprawnymi działaniami Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz funkcjonariuszy CBA, jakie miały miejsce w siedzibie NIK, informuję państwa, że w tej sprawie oczekuję niezwłocznego spotkania z marszałek Sejmu panią Elżbietą Witek- poinformował dziennikarzy w czwartek po południu szef NIK.
Dodał przy tym, że jako prezes NIK "stanowczo sprzeciwia się naruszeniu konstytucyjnej zasady niezależności NIK".
– Niezależność NIK traktuję priorytetowo i będę jej bronić wszystkimi dostępnymi prawnie środkami - podkreślił Banaś.
Jak poinformowała białostocka prokuratura, w czwartek funkcjonariusze CBA dokonali przeszukania ostatniego z wytypowanych miejsc. Według radia RMF FM przeszukano mieszkania syna Banasia w Wyszkowie.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń informował w środowym komunikacie, że przeprowadzenie czynności jest konsekwencją "nowych ustaleń dowodowych pozyskanych w ramach postępowania prowadzonego przez CBA".
– Wśród nich znajdują się ujawnione kopie umowy dzierżawy nieruchomości zawarte między panem Marianem Banasiem, a osobą wynajmującą. Dowody te poddają w wątpliwość prawdziwość oświadczenia złożonego przez pana Mariana Banasia, co do okoliczności mających istotne znaczenie dla wyjaśniania sprawy - wskazał.
W stanowisku skierowanym w środę do marszałek Sejmu Banaś podkreślił, że przekazał organom ścigania "wszystkie materiały dowodowe istotne z punktu widzenia śledztwa".
– Ponadto były one w dyspozycji funkcjonariuszy CBA prowadzących postępowanie kontrolne – dodał.
Pełnomocnik Banasia mec. Marek Małecki poinformował, że złoży zażalenie na czynności CBA i prokuratury.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na początku grudnia. Podstawą były wówczas trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury od grupy posłów opozycji, w tym m.in. posła Jana Grabca (Koalicja Obywatelska), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Kilka dni temu wpłynęło kolejne zawiadomienie CBA.
– Śledztwo dotyczy złożenia fałszywych oświadczeń o stanie majątkowym i podania nieprawdy co do wysokości posiadanych zasobów pieniężnych oraz innych dodatkowych danych o stanie majątkowym, w związku z osiągnięciem dochodu z wynajmu posiadanych nieruchomości, a także składania - zawierających nieprawdę - deklaracji i zeznań podatkowych w podatku dochodowym od osób fizycznych, poprzez niewykazywanie przychodów osiąganych z tytułu wynajmu nieruchomości, przez co narażono podatek na uszczuplenie, w kwocie dotąd nie ustalonej - mówił w grudniu PAP prok. Sawoń.
Czyny takie kwalifikowane są z Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne oraz z Kodeksu karnego skarbowego; grozi za nie do 5 lat więzienia. Dotąd w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.