W Chorwacji zatrzymano Romana S. - byłego funkcjonariusza plutonu specjalnego MO, który 16 grudnia 1981 r. podczas stanu wojennego strzelał do górników kopalni "Wujek" - dowiedziała Polska Agencja Prasowa. W śledztwie IPN Roman S. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Żadni zbrodniarze systemu komunistycznego nie umkną sprawiedliwości!
W Chorwacji zatrzymany został funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, który strzelał do górników kopalni "Wujek" w 1981 r. Na nic mu się zdało zrzeczenie polskiego obywatelstwa i chowanie się po Europie. Koniec ukrywania się i unikania odpowiedzialności. Już jest w rękach polskich prokuratorów. I wreszcie odpowie za to, co zrobił. Sprawiedliwości stanie się zadość - ocenił minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, komentując zatrzymanie.
Roman Zdzisław S. - były funkcjonariusz plutonu specjalnego MO, 16 grudnia 1981 r. podczas stanu wojennego - według ustaleń prokuratury - strzelał do górników kopalni "Wujek". W śledztwie IPN Roman S. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Od czwartku wieczorem jest już w rękach policji w Polsce. Władze Chorwacji zdecydowały o wydaniu podejrzanego polskim organom wymiaru sprawiedliwości.
- W przypadku zbrodni przeciwko ludzkości, w wyniku których ginęli niewinni ludzie, upływ czasu nie powinien mieć dla prokuratury znaczenia. Nikt, kto dopuścił się przestępstw w przeszłości, nawet jeśli to było niemal czterdzieści lat temu, nie powinien czuć się spokojny - powiedział Ziobro. - Sprawiedliwość nawet po latach powinna być wymierzona. Dziś mamy kolejny dowód na to, że dzięki wytężonej pracy śledczych i rozwoju nauki i techniki mamy szansę skutecznie ścigać sprawców przestępstw dokonanych wiele lat temu - dodał.
Podejrzany Roman S., którego zatrzymano 17 maja bieżącego roku w Chorwacji, nie mieszkał w Polsce, na stałe przebywał w Niemczech. Wiadomo też, że Roman Zdzisław S. zrzekł się obywatelstwa polskiego i przyjął niemieckie, co u polskich organów ścigania zrodziło podejrzenie, że były milicjant ukrywa się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec milicjanta jeszcze w 2012 r. złożył do katowickiego sądu prokurator IPN w Katowicach. Europejski Nakaz Aresztowania wobec Romana Zdzisława S. przekazano niemieckim władzom, które jednak odmówiły jego realizacji.