W niedzielę Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w Nisku spotkał się z mieszkańcami w Domu Nauczyciela. Na spotnanie przybyła grupa Rebelianty Podkarpackie, która wszczęła awanturę
Sala wypełniona była po brzegi chętnymi do spotkania z ministrem. Część spotkania odbywała się spokojnej atmosferze. Minister mówił o planach i wymieniał jak wiele udało się do tej pory zrobić.
Na Spotkanie z Ministrem przyszli także członkowie grupy Rebelianty Podkarpackie, która za cel stawia sobie propagowanie wartości demokratycznych, proeuropejskich oraz poszanowanie konstytucji. Zarzucili Błaszczakowi nie spełnienie żądań niepełnosprawnych okupujących korytarz w Sejmie. Minister zapewnił, że wszystkie żądania protestujących zostały spełnione, ale niepełnosprawni wysuwają nowe postulaty. Grupa sześciu osób wszczęła pyskówkę dotyczącą protestu niepełnosprawnych w Sejmie:
- Co rząd zrobi z tymi ludźmi, bo oni jak widać nie wybierają się do domów?
Jedna z osób wspierająca ministra przypomniała, że rząd gwarantuje niepełnosprawnym sprzęt do rehabilitacji i higieny, przeciwnik odpowiedział, czy ktoś by się zgodził dostawać ziemniaki zamiast pieniężnej emerytury.
- Smuci mnie agresja w pani słowach. My od razu spotkaliśmy się z protestującymi, zaproponowaliśmy dwie ustawy. Nie proponujemy renty w ziemniakach, a w pieniądzach. To oni nie chcą kompromisu, nie my. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie szybko przeprowadzić zmiany, ale oni nie chcą. Mówią tylko o żywej gotówce - odparł. Wtedy członkowie Rebeliantów wyciągnęli transparenty z napisami: "Wystarczy nie kraść, 500 zł się należy niepełnosprawnym– odpowiedział Mariusz Błaszczak.
– Kuriozalne było pytanie dotyczące wydatków na marynarkę wojenną. Pytano również o łodzie podwodne, których Polska nie ma.
– Minister tłumaczył, że nakłady na marynarkę rosną, a o bezpieczeństwo dba lotnictwo i wojska lądowe.
– Kolejne pytanie dotyczyło zwrotu przez Rosjan wraku tupolewa. Obecni na spotkaniu, twierdza, że osoby wszczynające kutnie nie są mieszkańcami Niska, a ich celem było zamierzone rozbicie spotkania. Minister w obecnej sytuacji zachował zachował spokój.
Spotkanie z szefem MON zakończyło się 15 minut przed czasem. Wszystko przez pyskówkę zorganizowanej grupy.