Redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis, którego konto na Twitterze ocieka nienawiścią do partii rządzącej w jednym z wpisów skarży się na "hejt" ze strony "PiS-owców". Samoocena dziennikarza ma się jednak całkiem dobrze, bo twierdzi, że krytyka z ich strony to jego "order".
Lis nie bez powodu został ostatnio laureatem niechlubnej nagrody "Hiena Roku" przyznawanej przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Nie tylko prowadzony przez niego program daleki jest od obiektywizmu. Jego skrajne zaangażowanie w politykę odzwierciedlają pełne nienawiści Tweety. Co ciekawe, to jednak on żali się, że jest ofiarą "hejtu". Lis uznał jednak, że "PiS-owcy opluwają tylko porządnych ludzi". "To mój order" – szczyci się Lis.
PIS-owcy szaleją z hejtem na mnie. To mój order. Oni opluwają tylko porządnych ludzi.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) grudzień 30, 2015
Na wpis dziennikarza szybko zareagowali internauci. Jeden z nich przypomniał Lisowi w jakim "doborowym" towarzystwie "porządnych ludzi" się znajduje: Ma pan rację. Opluwani są pan i Jerzy Urban. Jedyni "porządni" "dziennikarze".
Tak to już jest jak się traci kontakt z rzeczywistością... – napisał jeden z internautów.
POrządny co kasował 70 tys za odcinek, gdzie poza propagandą nie było nic. Kwiczysz, bo oderwano cię od koryta. Kwicz dalej – skomentował kolejny.
Nikt tak Pana nie opluł jak Pan sam. Dostał Pan takiego ślinotoku nienawiści i propagandy że bałem się, że może się Pan odwodnić – czytany dalej w komentarzach.
Choć - jak widać - autoterapia u Tomasz Lisa przebiega pomyślnie, to jednak na autorefleksje nie ma co liczyć.