"Zdajemy sobie sprawę, że jest to istotny błąd gramatyczny. Nie ma "polskiego SS". Nie miałyśmy zamiaru sugerować inaczej. Szczerze żałujemy tego błędu" – napisały w liście do ambasadora Polski w Ottawie autorki książki, które zamieściły w swojej publikacji sformułowanie "polskie SS". Polska strona wciąż oczekuje na stanowisko wydawnictwa.
Ratna Omidvar i Dana Wagner przeprosiły i zapewniły, że błąd zostanie naprawiony. Korekta pojawi się w formie erraty do już istniejących na rynku publikacji. Ponadto autorki o błędzie mają poinformować w mediach społecznościowych i na stronie wydawnictwa.
"W książce "Flight and Freedom" naszym zamiarem było pokazanie niezwykłej odporności, odwagi i charakteru emigrantów, którzy przybyli do Kanady, w ciągu historii tego kraju. Żałujemy, że nasz błąd spowodował przesunięcie narracji tych, zmuszonych do opuszczenia swoich domów w poszukiwaniu wolności, i tego sprawił ból innym" – czytamy w liście do polskiego ambasadora.
Według ustaleń RMF FM, polska ambasada wciąż oczekuje na stanowisko wydawnictwa. Chcą również zobaczyć projekt erraty.
Dobrze, że są przeprosiny @ratnaomi @DanaLynnWagner, ale potrzebne konkretne, stanowcze kroki @readBTLbooks pic.twitter.com/KsPxNZGKsd
— Embassy of Poland CA (@PLinCanada) luty 8, 2016
"Polskie SS"
Sformułowanie o "polskim SS" pojawiło się w publikacji pt. "Flight and Freedom. Stories of Escape to Canada", w części książki poświęconej historii polskiego kombatanta, który przeżył II wojnę światową.
Jak zauważył ambasador Polski w Kanadzie, Marcin Bosacki, użycie tego stwierdzenia to "poważny" błąd, który zniekształca prawdziwą historię. Bosacki podkreślił też w liście, że konflikt był efektem nazistowskiej inwazji,która doprowadził do okupacji Polski oraz, że nasz kraj był jedynym walczącym z nazistami od samego początku.
Polski ambasador zaapelował o wycofanie książki z określeniem "polskie SS" ze sklepów i bibliotek oraz publicznych przeprosin. CZYTAJ WIĘCEJ...
CZYTAJ RÓWNIEŻ: