Po kilku dniach niemieckie media ujawniły, że w sylwestrową noc imigranci molestowali, wyzywali, okradali i próbowali gwałcić setki kobiet. – Niestety dowiedzieliśmy się, że niektórzy obcy czują się, aż za dobrze – komentował tę sytuację dziennikarz Cezary Gmyz.
Nawet kilkaset kobiet mogło paść ofiarą przemocy seksualnej ze strony imigrantów w czasie sylwestrowej "zabawy" w trzech niemieckich miastach: Kolonii, Hamburgu i Stuttgarcie. Tylko w Kolonii mówi się o około 80 poszkodowanych. Imigranci molestowali kobiety, zrywali z nich ubrania, wyzywali je, okradali i próbowali zgwałcić. Niemiecka prasa opisała sprawę dopiero wczoraj, kiedy na jaw wyszło, że na policję zgłasza się tłum ofiar przemocy. Czytaj więcej
Odpowiedź władz na ataki ze strony imigrantów
Jak opisywał dziennikarz "niestety wczoraj dowiedzieliśmy się, że niektórzy obcy czują się, aż za dobrze" w Unii Europejskiej. – Doszło do masowego molestowania seksualnego, kradzieży, odzierano kobiety z ubrań (...) Władze niemieckie wzywają Polskę do przestrzegania demokracji, a rząd federalny, władze (...) wywierały presje na media, aby nie publikować tej informacji (...) Pięć dni zajęło, aż niemieckie media poinformowały o tym co się stało – mówił Gmyz.
Gmyz przypomniał też, że niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere stwierdził, że policja zbada czy osoby odpowiedzialne za ataki należą do grup nowo przybyłych imigrantów, czy też są to osoby na stałe mieszkające w Niemczech. – Jakby to miało jakieś znaczenie – mówił Gmyz.
Dziennikarz przytoczył też wypowiedź Henriette Reker ,burmistrz Kolonii, która wydarzenia z sylwestrowej nocy podsumowała dając Niemkom "radę" co do sposobu ich zachowania. Jak tłumaczyła znana ze swoich lewicowych poglądów burmistrz, kobiety powinny wykształcić u siebie specjalne wzorce zachowań, które pomogłyby im uchronić się przed napaściami ze strony mężczyzny (chodzi o imigrantów - red.). – Od wczoraj jest ona (Henriette Reker - red.) jedną z najbardziej znienawidzonych osób w Niemczech (...) stwierdziła, że Niemki powinny zachować dystans od obcych, dosłownie dystans na wyciągniecie ramienia – mówił Gmyz.
Słowa burmistrz Kolonii zostały zdecydowanie skrytykowane w mediach oraz przez niemieckie społeczeństwo, ze względu na zrzucanie winy za napaści na ofiary, a nie na sprawców.
Czytaj więcej:
Najpierw Szwecja, teraz Dania. Kolejna kontrola na granicy w strefie Schengen