Gościem red. Marcina Bąka w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika był poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast. – Oczekuję, że sprawa zakończy się zobowiązaniem Lecha Wałęsy do przeprosin Jarosława Kaczyńskiego – mówił o głośnym postępowaniu w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa stawili się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku na rozprawę w procesie o ochronę dóbr osobistych z powództwa Kaczyńskiego przeciwko Wałęsie, który rozpoczął się w marcu. Sprawa dotyczy m.in. wypowiedzi byłego prezydenta, że szef PiS jest odpowiedzialny za katastrofę smoleńską oraz zarzutów, że Kaczyński wydał polecenia "wrobienia" go, przypisania mu współpracy z organami bezpieczeństwa PRL.
– Nie od dziś prezydent Lech Wałęsa próbuje zaczepiać prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Prowokuje, obraża… Dla wielu Polaków pan Lech Wałęsa wciąż niestety pozostaje autorytetem – rozpoczął poseł Ast. Jak wskazał, "jego zarzut nie ma żadnych przesłanek; to zupełny absurd".
– To szkodzi nie tylko wizerunkowi Jarosława Kaczyńskiego i jego ś.p. brata Lecha Kaczyńskiego, ale to też rysa na wizerunku państwa. Tego rodzaju oskarżenia powinny być napiętnowane. Oczekuję, że sprawa zakończy się zobowiązaniem Lecha Wałęsy do przeprosin Jarosława Kaczyńskiego – wyraził nadzieje, odnosząc się do werdyktu gdańskiego Sądu Okręgowego. – Poziom zacietrzewienia, negatywnych emocji ze strony Lecha Wałęsy, jest niebywały. Wątpię, że w sposób pojednawczy wyciągnąłby rękę – dodał.
Nowelizacja reformy Sądu Najwyższego
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym, przewidującą umożliwienie sędziom Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrotu do pełnienia urzędu. Sejm przyjął też poprawkę zaproponowaną przez klub PiS. Przewiduje ona umorzenie postępowań ws. ustalenia istnienia stosunku służbowego wobec sędziów, którzy powrócą do sprawowania urzędu w SN, gdyż ich służba uznana zostaje za nieprzerwaną.
– Reforma wymiar sprawiedliwości, którą obiecaliśmy, budzi olbrzymi opór w szeregach opozycji. Ta Parlamentarna i pozaparlamentarna uczyniła sobie front walki i ostatnią deskę ratunku dla poprawienia swoich słabych notowań; wciągnięto w to również instytucje europejskie. Polski rząd pozostawał w dialogu z Komisją Europejską. Stąd właśnie poszczególne ustępstwa ze strony rządu – podsumował Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości.