W piątek Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki WSA o uchyleniu ponad 40 zarządzeń wojewody dekomunizujących nazwy ulic w Warszawie. Instytut Pamięci Narodowej zaapelował do władz stolicy, aby w poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności i niezależnie od bieżących sporów politycznych ustąpiły w tej sprawie.
Według NSA Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawidłowo uznał, że zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów, a opinie IPN, które były podstawą zarządzeń wojewody, sporządzono w sposób niewłaściwy. Po decyzji NSA prawomocne stały się m.in. uchylenia zmian nazw al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego, ul. Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynowicz, Małego Franka na Danuty Siedzikówny „Inki”, Zygmunta Modzelewskiego na Jacka Kaczmarskiego.
– Wyrok NSA w tej sprawie jest co najmniej zadziwiający. Armia Ludowa jako formacja była absolutnie sowiecka, dowodzona przez zdrajców polskiej racji stanu. NSA we fragmencie, w którym pisał o tej ulicy, nie przeczył, że Armia Ludowa była związana z komunizmem. Pamiętajmy, że sędziowie posiadają wyższe wykształcenie! Jeżeli w Polsce osoba wykształcona chce, aby jej tłumaczyć i wyjaśniać, że Armia Ludowa była komunistyczna, to coś tu jest nie tak. To tak, jakby powiedzieć, że przedmiot wypuszczony z ręki spada w dół zgodnie z prawem grawitacji, ale musi to zostać jeszcze dokładniej udowodnione. Przecież to jakiś absurd – mówi „Codziennej” dr Jerzy Bukowski, z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. Zdaniem dr. Bukowskiego oczywiste jest, że intencją ustawy dekomunizacyjnej było pozbycie się z przestrzeni publicznej wszelkich znaków totalitaryzmu
Autor: Marlena Nowakowska
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ ,,GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE''