Gościem redaktora Piotra Goćka w programie Telewizji Republika ,,Republika po południu\'\' był minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski – AGROunia jest jedną z dwóch, czy trzech organizacji, która stwierdziła, że z nikim nie będzie rozmawiać, ze mną nie będzie, z prezydentem, bo chcieli, żeby przyszedł na ulicę, ale nie przyszedł. Nie chcą, to nie będę o to specjalnie zabiegał - powiedział w programie.
– Pan nie powinien być w tym momencie w resorcie na rozmowach kolejnych Porozumienia Rolniczego? - zapytał Piotr Gociek.
– Nie byłbym w stanie być na wszystkich. Trwają zespoły robocze. Dzisiaj, wczoraj, w zeszłym tygodniu. Sami sobie ustawili harmonogram i nie sądzę, żeby było potrzebne prowadzenie za rękę. Oczywiście to pierwsze wydarzenie było z udziałem prezydenta. To było symboliczne, to było poza budynkiem ministerstwa - mówił Jan Krzysztof Ardanowski.
– Te zespoły prowadzą bardzo szczegółowe rozmowy odnośnie poszczególnych branż. Spotykają się rolnicy, producenci i przetwórcy. Każdy ma inne interesy, próbują ustalić, czy będą zawsze ze sobą na wojnie, czy też mogą się wzajemnie uzupełniać i myślę, że po kilku takich spotkaniach, dojdą do kompromisu i ja to będę realizował - tłumaczył minister rolnictwa i rozwoju wsi.
– AGROunia jest jedną z dwóch, czy trzech organizacji, która stwierdziła, że z nikim nie będzie rozmawiać, ze mną nie będzie, z prezydentem, bo chcieli, żeby przyszedł na ulicę, ale nie przyszedł. Nie chcą, to nie będę o to specjalnie zabiegał. Zresztą z moich dotychczasowych kontaktów wynika, że żadnej wiedzy merytorycznej nie mają. Mówię to z przykrością, ale cenię sobie tych, którzy wiedzą, jak złożona jest sytuacja z rolnictwem w Europie i chcą rozmawiać - mówił gość Telewizji Republika.
– Ja mogę rozmawiać w każdym miejscu, może być na autostradzie, jak chcą, chociaż to nie jest miejsce do kulturalnej i konstruktywnej rozmowy. Natomiast ostatnio kreowany na lidera młody człowiek stwierdził, że jest to testowanie państwa. Testowania Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy państwo zareaguje - dodał.
– Czyli chce pan powiedzieć, że on czeka na moment, kiedy przyjedzie policja - zauważył Piotr Gociek.
– Prawdopodobnie tak. Może chce ofiar, chce wyprowadzić ludzi, żeby jakieś konsekwencje dla ich zdrowia były itd. To jest coś wyjątkowo cynicznego i myślę, że rolnicy muszą o tym wiedzieć. Zresztą ten pan się nagrywa na portalach społecznościowych mówiąc o tym, że on testuje państwo, czy państwo jest sprawne, czy państwo jest zdolne do zarządzania swoim bezpieczeństwem. Czyli narażanie tych chłopów, którzy przyjeżdżają, narażanie mieszkańców miast na dolegliwości, powodowanie strat wynikających nie tylko z dezorganizacji ruchu, ale również w infrastrukturze, to jest testowanie państwa. Ja się z tym nie godzę. Rozmawiać o sprawach rolnych trzeba, bo nie ma prostych rozwiązań. W Europie tez to wszystko wygląda różnie - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie