Anna Siarkowska : To zdrada stanu. Dla takich ludzi powinno być dożywotnie więzienie
W dzisiejszym programie Tomasza Sakiewicza „Polityczna kawa” gośćmi byli Anna Siarkowska z Partii Republikańskiej, Adam Andruszkiewicz – koło Wolni i Solidarni oraz Piotr Nisztor - „Gazeta Polska”. Przede wszystkim ostatnich zatrzymań CBA w związku z powoływaniem się na wpływy w służbach, urzędach państwowych oraz spółkach skarbu państwa. Podano także informacje, które w wywiadzie dla Gazety Polskiej podał Jarosław Kaczyński.
Redaktor Sakiewicz po przywitaniu gości, rozpoczął od przywołania sprawy ostatniego zatrzymania przez CBA 7 osób, w związku ze sprawą działania siatki fałszywych oficerów służb która werbowała agenturę w urzędach państwowych i spółkach skarbu państwa. Przywołano fragment programu redaktor Doroty Kani „Koniec Systemu” w którym prokurator Święczkowski wyjawił, że było to intrygujące wydarzenie, w którym CBA dokonało niezwykłych zatrzymań, związanych z tym, że osoby nie związane ze służbami powoływały się na wpływy w różnych służbach i instytucjach. Przyjmowali oni i wręczali korzyści majątkowe a sprawa dotyczy przedsiębiorstw i zorganizowanych grup przestępczych.
Redaktor Sakiewicz zapytał, czy możliwe jest wyjawienie nazwisk zatrzymanych osób.
Piotr Nisztor stwierdził, że wie, iż jedną z osób był bezpośredni pracownik służb.
- Jedną z nich była osoba która pracowała bezpośrednio w służbach. Pracował w CBA i posiadał wpływy w służbach. Mógł rozgrywać od środka swoje gry. Tomasz Sz., jeden z zatrzymanych, mógł brać udział w próbie szantażu na Krzysztofa Bondaryka. W 2000 roku Tomasz Sz. był współwłaścicielem firmy ochroniarskiej. Pracował tam też Bondaryk. Wydaje mi się że najważniejsze jest to kto stał za tymi ludźmi. Mam nadzieję że prokuratura to szybko ustali. Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ale powiem, że była grupa, która werbowała agenturę, która pracowała na wysokich stanowiskach państwowych – stwierdził Nisztor.
Sakiewicz zapytał, po co były podejmowane takie działania jak werbowanie współpracowników przez fałszywych agentów. Piotr Nisztor stwierdził, że wg niego było to wywieranie nacisków by osiągać korzyści. Określił także, co w całej sprawie powinno być wg niego najważniejszą kwestią.
- Najważniejszy był moim zdaniem element wywierania nacisków. Warto przypomnieć, jak nazywa się pismo zatrzymanego przez CBA Tomasza Sz. - „Służby Specjalne”. Jest to część konglomeratu dziennikarskiego, w skład którego wchodzi także portal "kulisy24" - za nim z kolei stał baron paliwowy, który teraz jest w areszcie za wyłudzenie milionów ze zwrotów podatku VAT. To chyba taka patologiczna grupa, która przynajmniej od 2,5 roku działała w naszym kraju. Myślę, że ilość osób która teraz obawia się co może się stać jest duża. Teraz priorytetem dla śledztwa powinna być lista osób, która była w to zaangażowana - stwierdził Piotr Nisztor.
Sakiewicz wyraził ogromne zadziwienie, że możliwe było stworzenie tak dużej siatki fałszywych agentów wewnątrz władz państwa. Swoje spostrzeżenia na ten temat wyraziła także posłanka Anna Siarkowska, która stwierdziła, ze pokazuje to słabość naszego państwa które PiS wciąż odbudowuje. Wskazała także jakie kroki powinny być teraz w związku z tą sprawą podjęte.
- To pokazuje słabość naszego państwa. PiS odbudowuje teraz struktury państwa. Musi reorganizować różne instytucje. To nie jest tak, że takie zaniedbania można naprawić jak za dotknięciem czarodziejsiej różdżki. To, że taka grupa mogła funkcjonować przez tyle czasu wskazuje na słabość służb specjalnych naszego państwa. Powinny być stworzone mechanizmy które pozwolą na szybkie wykrycie takiej sytuacji że ktoś się podszywa pod pracownika służb i wpływa na decyzję władzy. Państwo powinno mieć narzędzie które pozwoli na szybką identyfikację i szybkie działanie –stwierdziła Siarkowska.
Posłanka PiS powiedziała także, jaką lekcję powinniśmy wyciągnąć z tej sytuacji oraz jak widzi ona tych, którzy w ten proceder byli zaangażowani.
- musimy przyjąć takie mechanizmy które nie pozwolą na takie działanie w przyszłości. Winni, którzy świadomie wprowadzali w błąd urzędników powinni zostać pociągnięcie do odpowiedzialności za zdradę stanu. Dla takich ludzi powinno być dożywotnie więzienie - oznajmiła posłanka PiS.
Poseł Andruszkiewicz dodał, że nawet w sejmowych kuluarach słyszy się głosy, ze urzędy zajmowane są przez osoby współpracujące z różnymi służbami. Poseł koła Wolni i Solidarni dodał, że niektórzy wciąż twierdzą, że obecna władza to jedynie "stan przejściowy".
- Wiemy doskonale, że były powiązania osób, które do tej pory pracują we władzach a współpracowały np. z WSW. Zaczyna się budować państwo w państwie. Ja słyszę w kuluarach, że do tej pory pracują na wysokich stanowiskach ludzie, którzy sądzą, że obecny stan jest stanem przejściowym. Że poprzednia władza zostanie przywrócona i wystarczy jedynie na to poczekać – stwierdził Andruszkiewicz.
Kolejnym tematem, który przytoczył redaktor Sakiewicz i odnieśli się do niego jego goście, był szczyt w Davos. Premier Morawiecki powiedział, że duże zainteresowani wzbudziła podczas szczytu polska polityka przedstawienia kierunku z oligarchów na zwykłych ludzi. Polska stała się symbolem takiego stanu, że realizować wzrost gospodarczy i prowadzić politykę socjalną.
- Premier Morawiecki mówił o sukcesach z tytułu uszczelniania podatku VAT. To jest niebywały sukces w walce z tymi, którzy okradali budżet. To są przecież nasze wspólne pieniądze. Rząd pokazuje że potrafi sięgnąć po odpowiednie instrumenty by to osiągnąć. Polskie rozwiązania budzą zainteresowanie wśród rządów europy zachodniej – stwierdziła Siarkowska.
Sakiewicz przywołał, że mimo naszego rozwoju i wzrostu, można zaobserwować niezadowolenie i sprzeciw europejskich elit wobec Polski. Podkreślił że polska wybitnie dobrze troszczy się o swoich obywateli, skąd zatem taki atak na Polskę w głównych stolicach europejskich. Poseł Andruszkiewicz stwierdził, że dla niego jest to w pełni zrozumiałe.
- Polityka międzynarodowa jest swojego rodzaju konkurencją. Gdy Polska rośnie, ktoś na tym traci. Gdy VAT jest uszczelniany zyskują na tym ludzie w kraju, ale ktoś też na tym traci. A ten kto traci podnosi teraz krzyk. Ten krzyk powstaje przy współpracy PO z tymi elitami brukselskimi. Oni wspólnie pracują by podważyć nasze sukcesy. W Polsce jest mniejsze bezrobocie niż w potęgach europejskich. W stolicy Francji jest większe bezrobocie niż u nas – stwierdził poseł koła Wolni i Solidarni.
- Podoba mi się też zmiana retoryki. Czytałem dziś wypowiedź Morawieckiego, który powiedział tam o sukcesach naszego rządu i skrytykował Niemcy. Zastanawiam się, czy PO nie wykupi tam miejsca żeby zamieścić przeprosiny – zażartował Andruszkiewicz.
Sakiewicz powiedział w programie, ze ma wrażenie, że świat przestał martwić się o wystąpienie kolejnego kryzysu co jest dla niego zadziwiające. Odniosła się do tego posłanka PiS.
- To przejaw głupoty i myślenia nie mającego nic wspólnego z myśleniem strategicznym. Zawsze trzeba przewidywać najgorszy scenariusz. Jeśli będziemy przygotowani na niekorzystny obrót wydarzeń, możemy liczyć na najlepszy obrót zdarzeń. Jeżeli dziś mówimy o sytuacji, w której mówi się, że kryzysu gospodarczego nie będzie, to Polska nie bierze udziału w takich spekulacjach. Polska działa by poprawiać ciągle sytuację. Myślę, że nastawienie PiS jest mocno pro socjalne - powiedziała Siarkowska.
Piotr Nisztor stwierdził, że zapewnienia o tym że kryzys nie nastąpi, mogą być wypowiadane po to, by ktoś mógł na tym zyskać.
– Jest tak że Ci, którzy mówią że będzie dobrze, mogą chcieć złapać kogoś i na tym zyskać. Tak było w przypadku opcji walutowych. Mówiono, że warto było podjąć ryzyko bo zyski mogą być ogromne. Były takie publiczne zapewnienia. Wiadomo jak to się skończyło – stwierdził Piotr Nisztor.
- Polityk który ma aspiracje na proroka powinien zrezygnować z polityki. Nie możemy przewidywać przyszłość. Możemy wskazywać cele i kierunki. Wybierać taką drogę by osiągnąć cele. A deklarowanie, że przyszłość będzie taka czy inna jest niepoważne. Cieszę się że od takiego myślenia odeszliśmy w naszych kręgach. Dziś przede wszystkim określamy cele które chcemy osiągnąć – podkreśliła Siarkowska.
W dalszej części programu, redaktor Sakiewicz zdradził część informacji, zawartych w wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim, który ukarze się w najbliższym wydaniu „Gazety Polskiej”. Prezes PiS, nie wyklucza w nim, że w rządzie, może dojść do kolejnych zmian.
- Jarosław Kaczyński ocenia ministrów. Nie może być tak, że minister realizuje swoje prywatne stanowisko bo reprezentuje przecież wszystkich polaków. Dlatego dziwi mnie też postawa ministra Czaputowicza. Prezes Kaczyński upomina posłów i dobrze. Myślę, że tego oczekują wyborcy – stwierdził Andruszkiewicz.
Sakiewicz stwierdził, że najmocniejszą częścią wywiadu z Jarosławem Kaczyńskim jest to, że kierunek działań PiS-u pozostaje bez zmian.