Dzięki wydanej niedawno biografii o śp. Annie Przybylskiej, wychodzą na jaw kolejne, bardzo piękne fakty z życia aktorki. Jednym z nich jest jej relacja z Bogiem i życie religijne.
Do tej pory tylko najbliżsi wiedzieli, że trudne chwile przed śmiercią tak dzielnie znosiła nie tylko dzięki wsparciu kochającej rodziny., ale i też dzięki Bogu. Jak czytamy w "Ania. Biografia Anny Przybylskiej", w ostatnich miesiącach życia aktorka bardzo zbliżyła się do Boga.
Niedługo przed swoją śmiercią Anna Przybylska bardzo często odwiedzała klasztor sióstr elżbietanek, mieszczący się w dzielnicy Orłowo w Gdyni. Aktorka przychodziła, aby kontemplować i uczyć się odmawiać różaniec.
Z książki dowiadujemy się również, że w jej salonie zagościł krzyż, przy którym aktorka postawiła zdjęcie zmarłego ojca.
Ważną rolę w ostatnich miesiącach jej życia odegrał pewien ksiądz z Gdańska Brzeźna. Właśnie u niego Przybylska mogła się wyspowiadać i przedyskutować trudne dla niej tematy. Dzięki spotkaniu z duchownym aktorka uspokoiła się i pogodziła z trudną sytuacją.
Zaczęła uczęszczać również na msze i jak wspomina jej matka, cieszyła się, że po jej śmierci były mąż będzie mógł ponownie wziąć ślub kościelny.