Andrzej Duda w Estonii: O podmiotowości państwa nie może decydować potencjał gospodarczy i militarny
Prezydent Andrzej Duda przebywa w Estonii, gdzie przybył ze swoją pierwszą wizytą zagraniczną. W Tallinnie prezydent spotkał się z prezydentem Estonii Toomasem Hendrikiem Ilvesem. Złożył także kwiaty przed pomnikiem Wolności, gdzie spotkał się z Polonią.
– Ten dzień jest dniem szczególnym. Ten dzień jest na pewno dniem szczególnym, dla Estończyków, Polaków, Łotyszy, Finów, Rumunów – zaczął swoje wystąpienie na wspólnej konferencji z prezydentem Estonii Andrzej Duda. Prezydent podkreślił, że to właśnie to te kraje zostały objęte paktem Ribbentrop-Mołotow, a właściwie jego tajnym protokołem, który był protokołem agresji.
– To pakt, który dzielił Europę. To pakt, którzy otworzył Hitlerowi drogę do II Wojny Światowej. To niewola, deportacje, śmierć, wojna, utrata niepodległości – powiedział prezydent, który podkreślił, że konieczne jest podkreślanie tego w przestrzeni międzynarodowej i światowej w ramach polityki zagranicznej. – Dziś na zachodzie Europy o tym pakcie się nie mówi – dodał. – Trzeba o tym spokojnie przypominać, bo pamięć i prawda historyczna są ważne – wskazał.
Prezydent Duda mówił także o tym, jak Estończycy, Litwini i Łotysze utworzyli tzw. łańcuch wolności, którym dali przykład wolności, godności i wspólnoty. – Poczuliście i pokazaliście podmiotowość. Estończycy ją zademonstrowali w piękny sposób. Czuliście się wspólnotą, tak jak my, Polacy poczuliśmy wspólnotę, gdy w 1979 roku przyjechał do Polski papież Jan Paweł II – mówił Duda, który odwołał się do wspomnień i opowieści swojego ojca. – My poprzez „Solidarność” pokazaliśmy naszą podmiotowość i naszą solidarność – dodał.
Prezydent wskazywał na dwa fundamenty relacji międzynarodowych: podmiotowość państw i prawo międzynarodowe. – Podmiotowość to poszanowanie jednego kraju wobec drugiego. To niedopuszczanie do tego, by potencjał – gospodarczy czy nie daj Boże militarny – decydował – mówił. – Potrzebne jest poszanowanie dla innych krajów i nardów ich tradycji i godności. To również oparte na nich współdziałanie. To przyświecało założycielom UE. Oni chcieli sprawiedliwego porządku dla Europy, by nie było już wojen, ale z poszanowaniem odrębności narodowej, przy współpracy w tych obszarach, które służą wspólnym celom. Właśnie z partnerskiego punktu widzenia, ponieważ UE to nie były tylko kraje wielkie, były również mniejsze państwa. Rzecz istniała w partnerstwie i mądrym wykorzystaniu potencjałów. Każdy kraj, każdy człowiek ma swój potencjał – kontynuował.
Mówiąc o drugim fundamencie - prawie międzynarodowym - prezydent wskazywał na poszanowanie suwerenności państw, niepodległości, a także granic państw. – Niestety teraz w Europie znowu to prawo jest naruszane. I to jest nasze wielkie zadanie: dla Unii Europejskiej i NATO. Do tego by w spokojny i zdecydowany sposób nakłaniać do powrotu przestrzegania prawa międzynarodowego, na drodze dyplomatycznej. Ale jednocześnie działając w sposób zdecydowany i stanowczy. Myślę, że na przyszłość potrzebne są nam nowe rozwiązania – na forum relacji UE i w NATO – mówił.
Duda wskazywał na konieczność dbania o bezpieczeństwo, o to, by silniej było ono zagwarantowanie naszym narodom.
– Ja jestem przekonany, że razem z prezydentem taką mądrą politykę będziemy prowadzić. Chciałbym by ten łańcuch wolności, był kiedyś łańcuchem od Tallinna aż do Morza Czarnego. To byłaby realizacja pewnej idei: budowania wspólnoty. Trzeba szukać tego co łączy. Jeszcze raz dziękując za zaproszenie, oddając hołd wydarzeniom chcę powiedzieć, że patrzę z optymizmem w przyszłość: przyszłość Estonii, mojego kraju, Europy Środkowo-wschodniej – skwitował prezydent.