Andrzej Duda mocno krytykuje rząd Donalda Tuska i Unię Europejską. „To hipokryzja”! [wideo]
„Przedstawiciele Komisji Europejskiej nie tylko, że nie widzą tego, że prawo [w Polsce – przy. Autor] jest łamane, ale ośmielają się mówić, że to jest teraz w Polsce przywracanie praworządności" – powiedział w rozmowie z Telewizją Republika, Prezydent RP Andrzej Duda. Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy!
Prezydent Andrzej Duda, pytany przez Michała Rachonia, jak patrzy na bezpieczeństwo państwa w kontekście przestrzegania prawa przez instytucje państwowe i najwyższe urzędy, odparł, że patrzy na to zmartwieniem.
Mam też nadzieję, że będą wyciągnięte konsekwencje prawne i polityczne i mam tu przede wszystkim na myśli - w kontekście politycznym - że widzi to nasze społeczeństwo. Szkoda, że władze UE, Komisja Europejska, udają, że tego nie widzą. Vera Jourova [wiceprzewodnicząca KE], Ursula von der Leyen [przewodnicząca KE], przyjeżdżają do Polski, na ich oczach odbywają się kolejne w naszym kraju akty bezprawia, jak nielegalne powołanie pseudoprokuratora krajowego, który został powołany wbrew ustawie, wbrew procedurom, że prawo w Polsce jest ostentacyjnie łamane, a oni mówią o przywracaniu praworządności w Polsce. To jest ewidentne łamanie wszelkich zasad, polskiej konstytucji
- powiedział Prezydent Duda.
I dodał, że
„przedstawiciele Komisji Europejskiej nie tylko, że nie widzą tego, że prawo jest łamane, ale ośmielają się mówić, że to jest teraz w Polsce przywracanie praworządności. To pokazuje niezwykłą hipokryzję tych ludzi, to pokazuje, że przez lata ich celem była zmiana władz w Polsce i w tej chwili, gdy ich kolega z Europejskiej Partii Ludowej objął urząd premiera, to teraz wszystko jest dopuszczalne i możliwe”
To pokazuje niezwykłą hipokryzję tych ludzi, to pokazuje, że przez lata ich celem była zmiana władz w Polsce i w tej chwili, gdy ich kolega z Europejskiej Partii Ludowej objął urząd premiera, to teraz wszystko jest dopuszczalne i możliwe. Teraz ci przedstawiciele instytucji europejskich w ogóle nie dostrzegają drastycznych, niebywałych przykładów łamania prawa. Natomiast kwestionowali wcześniej funkcjonowanie demokratycznie wybranych polskich władz, gdy prawo w Polsce przyjmowane było na demokratycznych zasadach, w oparciu o większość parlamentarną, która wtedy istniała, z absolutnym zrealizowaniem formalno-prawnych procedur, jakie w naszym kraju obowiązują
- dodał Prezydent Andrzej Duda.
W rozmowie z Michałem Rachoniem Prezydent Andrzej Duda odniósł się również do sytuacji, jaka miała miejsce połowie sierpnia, kiedy amerykańska gazeta "Wall Street Journal" podała, że za atak na rurociągi Nord Stream 1 i 2 odpowiadają władze Ukrainy. Zaprzeczył temu doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Jego zdaniem za atakami z września 2022 stoi Rosja. W reakcji były szef niemieckiego wywiadu zagranicznego (BND) August Hanning powiedział redakcji dziennika "Die Welt", że atak na gazociągi Nord Stream musiał się odbyć przy wsparciu Polski i za aprobatą na najwyższym szczeblu - prezydentów Ukrainy Zełenskiego i Polski Andrzeja Dudy.
Andrzej Duda powiedział, że słowa Hanninga to po prostu "ze strony politycznej absurd, a z drugiej być może trzeba dopatrywać się jakiejś gry, może prowadzonej wspólnie z Rosjanami".
Tylko tak można patrzeć na to, jeśli padają takie oskarżenia pod adresem kraju sojuszniczego. To dla mnie zachowanie zdumiewające. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że gazociągi Nord Stream 1 i 2 miały realizować niemiecko-rosyjskie interesy. Niech nikt nie opowiada, że to bezpieczeństwo energetyczne dla Europy - wręcz przeciwnie, niebezpieczeństwo. Każdy, kto zna rynek energii gazowej, doskonale o tym wie
(...)
Niemcy zacierali ręce, bo omijając kraje Europy Środkowo-Wschodniej, [dostawy] szłyby z Rosji prosto do Niemiec i to także Niemcy trzymaliby łapę na "kurku" i mieliby dostawy do siebie po atrakcyjnych cenach. Był to wspólny, rosyjsko-niemiecki projekt na szkodę Europy centralnej, na szkodę bezpieczeństwa energetycznego, i jak widać - nie tylko energetycznego
- wskazał Prezydent RP.
Prezydent zaznaczył, że "nie jest tajemnicą, iż Niemcy i Rosja to konglomerat wspólnych interesów, wielkiego biznesu".
Z ubolewaniem przypominam sobie moje rozmowy z byłą kanclerz Angelą Merkel, by zatrzymała inwestycję w Nord Stream 2, wielokrotnie mówiłem, prosiłem i słyszałem w odpowiedzi, że to projekt biznesowy i ona nie ma na to wpływu. Z ogromnym oburzeniem przyjąłem następnie jej rozmowy z prezydentem USA, Joe Bidenem, by odblokować inwestycję w Nord Stream 2, przyblokowaną przez Donalda Trumpa, a następnie telefony do Władimira Putina, z radością, że udało się to odblokować.
Źródło: Republika