"Myśle, ze brukselscy urzędnicy wiedzą, że głos Kaczyńskiego jest w polskiej polityce głosem ostatecznym", powiedział w poniedziałkowym wydaniu programu "W PUNKT" minister Adam Andruszkiewicz nawiązując do ostatniej wypowiedzi szefa partii rządzącej dotyczącej żądań KE ws. "kamieni milowych". "Oni to mogli odebrać jako ostatnie ostrzeżenie", dodał. "Moim zdaniem prezes Kaczyński dał jasny sygnał, że na więcej się nie zgodzimy i dajemy ostatnią szansę", stwierdził polityk w rozmowie z Katarzyną Gójską.
#WPunkt | @Andruszkiewicz1 (@CyfryzacjaKPRM):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) August 8, 2022
Brukselscy urzędnicy doskonale wiedzą, że głos prezesa Kaczyńskiego, jest głosem ostatecznym, bardzo świadomie odbierają to jako ostateczne ostrzeżenie.#włączprawdę #TVRepublika
"Wydaje mi się, że KE postąpi mądrze i się zreflektuje. Jako Polska wypełniamy wszystko co można wypełniać, pomagamy Ukrainie, choć nie jesteśmy państwem tak zamożnym jak np. Niemcy, które okazały tej pomocy i wsparcia dużo mnie", powiedział Andruszkiewicz.
#WPunkt | @Andruszkiewicz1 (@CyfryzacjaKPRM):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) August 8, 2022
Do tej pory Polska w sposób delikatny obchodziła się z Brukselą, znosiliśmy dzielnie różnego rodzaju upokorzenia. Bruksela jednak nie dotrzymuje umów, które z Polską zawarła.#włączprawdę #TVRepublika
"KPO to były środki przekazane ze składek krajów członkowskich, to nie są pieniądze wyczarowane przez von der Leyen", wtrąciła prowadząca program. "Po drugie pieniądze to były środki w postaci pożyczek. jeśli nie dostaniemy pieniędzy z KPO, to jaka będzie nasza postawa wobec tej części pożyczkowej? Czy my będziemy musieli to komuś spłacać?", pytała.
"Myślę, że nie ma szans, żebyśmy się zgadzali na tego typu perspektywę, że nie dostaniemy pieniędzy, a będziemy musieli to spłacać. Myślę, że będzie to element nowej polityki, o czym mówił właśnie prezes Kaczyński. Byłoby to również krytykowane przez społeczeństwo i jest to w zupełności zrozumiałe. Myślę, że jesteśmy o tyle w komfortowej sytacji, że nawet jeśli tych środków nie otrzymamy, to polski budżet jest w tak dobrej kondycjii, że nic złego się nie stanie. Poradzilibyśmy sobie i bez nich. Jeśli ich nie otrzymamy, będziemy szukać tych pieniędzy gdzie indziej. Nie ma opcji, że będziemy się prosić za wszelka cenę", skwitował w Republice podeskretarz stanu w KPRM Adam Andruszkiewicz.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy.