Nie jest tak, że opozycja totalna zakończyła swój protest bo uznała, że szkodzi Polsce, tylko uznała, że nie ma paliwa. To decyzja koniunkturalna, która szkodzi Rzeczpospolitej. Czy państwo polskie jest państwem poważnym, które będzie w stanie karać za bezpodstawne paraliżowanie państwa? Dzisiaj posłowie przy braku zapotrzebowania społecznego na protesty urządzili paraliż państwa polskiego i są bezkarni - powiedział dziś na antenie Telewizji Republika poseł Adam Andruszkiewicz, prezes stowarzyszenia "Endecja". Obok niego, gościem Marcina Bąka był Konrad Głębocki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
"Masy, żeby wyjść na ulicę, muszą nie mieć pracy i być głodne"
- Potrzebne są na przyszłość zmiany w regulaminie Sejmu. Mamy do czynienia z opozycją totalną, która nieustannie kłamie, choćby wypowiedź Schetyny, że sytuacja w Polsce przypomina stan wojenny, jest wierutnym kłamstwem. Zmiany w regulaminie Sejmu powinny być dokonane i mam nadzieje, że niedługo nastąpią. Wbrew temu, co twierdzą posłowie opozycji, demokracja w Polsce nie jest zagrożona, pluralizm mediów jest większy niż w niektórych krajach Europy Zachodniej. Opozycja zamiast tworzyć programy dla Polski jest opozycją od ulicy, zagranicy i blokowania mównicy. Mam osobiście taką nadzieje, że posłowie opozycji totalnej się opamiętają i przystąpią do uczciwej pracy zamiast wprowadzać anarchię – powiedział Konrad Głębocki.
- Zgadza się, że ten protest nie znalazł poparcia społecznego. Masy, żeby wyjść na ulicę, muszą nie mieć pracy,być głodne, a po pierwsze tego nie ma, po drugie mamy otwarte granice. Nie jest tak, że opozycja totalna zakończyła swój protest bo uznała, że szkodzi Polsce, tylko uznała, że nie ma paliwa. To decyzja koniunkturalna, która szkodzi Rzeczpospolitej. Czy państwo polskie jest państwem poważnym, które będzie w stanie karać za bezpodstawne paraliżowanie państwa? Dzisiaj posłowie przy braku zapotrzebowania społecznego na protesty urządzili paraliż państwa polskiego i są bezkarni – stwierdził poseł Adam Andruszkiewicz, prezes stowarzyszenia „Endecja”.
- Były sugestie ze strony marszałka Tyszki, by użyć Straży Marszałkowskiej. Dobrze się stało, że marszałek Kuchciński zachował zimną krew, przeniósł obrady, dzięki czemu budżet został spokojnie uchwalony. Zimna krew marszałka doprowadziła do tego, że społeczeństwo zobaczyło jak protest ośmieszał się – dodał Głębocki.
"PO i N zawsze mówiły, że przerywanie spotkań to chuligaństwo"
- To jest bardzo ciekawe, ponieważ środowiska jak Nowoczesna i Platforma Obywatelska zawsze mówiły przerywanie spotkań to chuligaństwo. Pamiętamy, że było np. zakłócenie wystąpień komunistycznych aparatczyków, którzy już odeszli przed Sąd Boży. Ja prowadziłem kiedyś lekcje na temat Żołnierzy Wyklętych i nie wyobrażam sobie, żeby jakiś poseł przyszedł i mówił mi o faszystach – dodał Andruszkiewicz, mówiąc o sprawie zakłócenia prelekcji o Żołnierzach Wyklętych w jednej z toruńskich szkół przez Joannę Scheuring-Wielgus, posłankę Nowoczesnej.