Włodzimierz Cimoszewicz skomentował rzekomą reakcję wyborców Prawa i Sprawiedliwości na ujawnienie przez „Wyborczą” taśm Kaczyńskiego. – Wydaje mi się, że dla wielu sympatyków PiS-u, a są to dosyć prości ludzie, to może być szokujące. Im łatwiej było zaakceptować faceta z niedopiętą koszulą na brzuchu, niż faceta, który załatwia właśnie takie interesy i to w taki pokrętny sposób.
– Do tej pory to był taki facet, który chodzi z tymi rozwiązanymi sznurówkami, niestety czasem rozpiętym rozporkiem, a tutaj okazuje się, że to jest gość, który jako pełnomocnik swojej sekretarki, robi biznesy na miliard dwieście czy trzysta milionów złotych – mówił Cimoszewicz.
Gość Karoliny Lewickiej przedstawił również własną teorię na temat seksafery ze Stefanem Niesiołowskim. – Sam fakt, że właśnie w tym momencie tego typu sensacja eksplodowała, a dotyczy ona wydarzeń nie nowszych niż czteroletnie, we mnie wywołała takie wrażenie, że to jest objaw jakiejś paniki w PiS-ie.
– Próba relatywizowania wszystkiego i wymieszania wszystkiego, tak żeby już ludzie machnęli ręką albo uważali, że to jest wszystko jednym, wielkim kabaretem – przekonywał Cimoszewicz.